Lubimy dzielić się wiedzą

Prawo holdingowe - ocena - dr Szmid

Projekt zmian KSH wprowadza do polskiego porządku prawo holdingowe (prawo grup spółek, prawo koncernowe) które - w szerokim znaczeniu doktrynalnym – ma regulować relacje prywatno-prawne między spółką dominującą a jej spółkami zależnymi, w sposób uwzględniający interes wierzycieli, członków organów oraz drobnych wspólników (akcjonariuszy) spółki zależnej, jak również wyposaża rady nadzorcze w narzędzia umożliwiające prowadzenie bardziej efektywnego nadzoru korporacyjnego, a także elimunuje niektóre wątpliwości podnoszone przez przedsiębiorców i przedstawicieli doktryny na tle funkcjonowania dotychczasowych przepisów KSH. [1]

Projekt wpłynął do Sejmu w dniu 23 sierpnia 2021 r. (druk nr 1515), po tym jak został przyjęty przez Radę Ministrów na posiedzeniu w dniu 17 sierpnia 2021 r. Prezes Rady Ministrów zobowiązał Ministra Aktywów Państwowych do dokonania, sześć miesięcy po wejściu ustawy w życie, analizy obciążenia sądownictwa powszechnego nowymi zadaniami wynikającymi z wprowadzonych przepisów.

            W Projekcie Zmian KSH można wyodrębnić trzy kluczowe obszary regulacji:

  • wprowadzające do polskiego prawa spółek handlowych regulacji prawa holdingowego (prawa grup spółek, prawa koncernowego);
  • zwiększające efektywność rad nadzorczych spółek (obowiązek zarządu do udzielania
    z własnej inicjatywy określonych informacji radzie nadzorczej; wprowadzenie obowiązków sprawozdawczych rad nadzorczych; określenie zasad funkcjonowania komitetów rady nadzorczej oraz zasad delegowania członków rady nadzorczej do samodzielnego pełnienia czynności nadzorczych; rozszerzenie katalogu osób wyłączonych od możliwości bycia członkiem zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej, likwidatorem albo prokurentem; instytucja doradcy rady nadzorczej
    i postępowanie kwalifikacyjne;
  • wyeliminowanie wątpliwości podnoszonych przez przedsiębiorców i przedstawicieli doktryny poprzez dookreślenie zasad wygaśnięcia mandatu członka organu spółki kapitałowej, „skodyfikowanie” obowiązku lojalności członków organów zarządzających i nadzorczych spółek kapitałowych czy dookreślenie zasad odpowiedzialności (tzw. business judgement rule).

Analiza regulacji względem obecnego stanu prawnego 

         Obecnie KSH nie reguluje kompleksowo zagadnień związanych z zawieraniem i dopuszczalnością umów holdingowych. W tym zakresie polski ustawodawca nie skorzystał chociażby z wzorca niemieckiego.[2] Jednakże ustawodawca polski zdecydował się na uregulowanie w KSH pewnych kwestii związanych z zawieraniem tego typu umów. Wśród podstawowych problemów regulowanych przez prawo holdingowe wymienia się m.in. właśnie materie objętą unormowaniem zawartym w obecnym przepisie art. 7 KSH tj.:

(1) odpowiedzialność spółki dominującej za szkodę wyrządzoną spółce zależnej (np. w przypadku tworzenia w ramach holdingu centrów zysków i centrów kosztów), oraz

(2) odpowiedzialność spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej, której majątek jest z reguły większy od majątku spółki zależnej będącej dłużnikiem, co oznacza naruszenie „podstawowej zasady prawa spółek kapitałowych, jaką jest ograniczenie odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki”.[3]

W tym miejscu zaznaczyć należy, iż odpowiedzialność spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej była także przedmiotem regulacji projektu Dziewiątej Dyrektywy Rady UE z 1985 r. o holdingach.[4] Przepis art. 29 ust. 1 projektu Dziewiątej Dyrektywy przewidywał odpowiedzialność z mocy prawa spółki dominującej za zobowiązania spółki zależnej wobec jej wierzycieli przez cały rok obowiązywania umowy w przypadku koncernu umownego. Natomiast taki obowiązek nie istniał w przypadku koncernu faktycznego (de facto). Pomimo, iż następnie zarzucono pomysł unijnej regulacji w zakresie prawa holdingowego, to w raporcie The High Level Group of Company Experts on a Modern Regulatory Framework for Company Law wskazano na potrzebę wzmocnienia ochrony wierzycieli.[5]

Raport zaleca przyjęcie zasady odpowiedzialności dyrektorów spółki kapitałowej za zobowiązania spółki jako sankcji za prowadzenie działalności spółki, w sytuacji gdy można było przewidzieć, że spółka nie będzie w stanie spłacać swoich długów (koncepcja wrongful trading).[6] Eksperci proponowali objęcie tą odpowiedzialnością również „ukrytych” dyrektorów spółki („shadow directors”), tym samym dostrzegając faktyczne zjawiska w spółce, które mogą prowadzić do nadużycia formy spółki. Potrzeba wzmocnienia ochrony wierzycieli spółki, zwłaszcza w holdingach, była widoczna na tle ostatniego kryzysu finansowego.

         Obecnie obowiązujący przepis art. 7 KSH dotyczy wyłącznie umów holdingowych, a więc poza zakresem materii objętej tą regulacją znajdują się holdingi wyłącznie faktyczne, a także umowy nie holdingowe, które nie prowadzą do określenia w sposób trwały ustrojowych konsekwencji prawnych, będących następstwem stosunku dominacji i zależności (tj. przejęcia zarządzania spółką zależną przez spółkę dominującą, odprowadzania zysku przez spółkę zależną do spółki dominującej, w znaczeniu ponoszenia części kosztów spółki dominującej przez spółkę zależną i związaną z tym odpowiedzialnością).[7] Interpretacja art. 7  ust. 2 KSH budziła rozbieżności w doktrynie z istoty rzeczy bowiem spółka dominująca nie odpowiada wobec osób trzecich za zobowiązania spółki zależnej; wierzyciele spółki zależnej są osobami trzecimi wobec spółki dominującej. Wynika to z fundamentalnej zasady prawa handlowego, w myśl której wspólnik (akcjonariusz) spółki kapitałowej nie odpowiada swoim majątkiem za zobowiązania spółki kapitałowej, w której uczestniczy”.[8]

W konsekwencji część autorów podkreślała, że odpowiedzialność spółki dominującej wobec wierzycieli spółki zależnej może być oparta jedynie o konstrukcje wynikające z ogólnie obowiązujących unormowań prawa cywilnego (np. poręczenie).[9] Natomiast, w umowie koncernowej można było przyjąć odpowiedzialność spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej, nie można zaś było jej wyłączyć, gdyż pozbawione sensu jest wyłączenie odpowiedzialności, która i tak nie istnieje.[10] Natomiast istnieją przepisy przeciwne tj. art. 151 § 4 oraz 301 § 5 KSH, będące przepisami ustrojowymi, a zatem bezwzględnie obowiązującymi.[11] Podobnie P. Pinior wskazywał, że brak jest przepisów przewidujących odpowiedzialność spółki dominującej za zobowiązania spółki zależnej. Zdaniem autora spółka dominująca, jeżeli nie przejmie na podstawie określonych czynności prawnych odpowiedzialności wobec wierzycieli za zobowiązania spółki zależnej, to nie odpowiada wobec wierzycieli za zobowiązania spółki zależnej.[12]

Przeciwny pogląd przyjmował. A. Szumański, zdaniem którego przepis art. art. 7 § 3 zd. 2 w zw. z art. 7 § 2 KSH pozwalał na przyjęcie szczególnego domniemania, które jest sankcją za brak ujawnienia w rejestrze wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej. Domniemanie takie oznaczało, iż z mocy powołanych przepisów spółka dominująca odpowiedzialna była wobec wierzycieli spółki zależnej. Natomiast domniemanie takie nie miało znaczenia, w sytuacji wykonania obowiązków rejestrowych przez spółki zawierające umowy holdingowe.[13] Ponadto, domniemanie dotyczyło jedynie przypadku, w której zawarta została umowa zawierająca klauzule wymienione w art. 7 § 1 KSH.

         Zawarcie umowy o skutkach przewidzianych w art. 7 KSH można było w istocie traktować jako zinstytucjonalizowane naruszenie formy spółki akcyjnej, albowiem w rezultacie zawarcia umów o zarządzanie lub przekazywanie zysków spółka zależna staje się w istocie narzędziem realizacji celów i interesów spółki dominującej.[14]   Nie oznacza to, iż każdy stosunek dominacji i zależności prowadzić ma do przyjęcia odpowiedzialności spółki dominującej za zobowiązania spółki zależnej, albowiem takie stanowisko stanowiłoby zaprzeczenie idei holdingu i spółki kapitałowej jako takiej, której zasadniczym atrybutem jest właśnie ograniczenie odpowiedzialności osobistej wspólników za zobowiązania spółki (w tym przypadku wspólnikiem-akcjonariuszem jest spółka dominująca). Należy się jednak odwołać do pojęcia interesu spółki, który co prawda powinien być wykładany przede wszystkim przez pryzmat interesu akcjonariusza większościowego, to jednakże na akcjonariuszu tym spoczywają szczególne obowiązki lojalności względem pozostałych akcjonariuszy spółki.

Z pojęciem interesu spółki powiązana jest dyrektywa respektowania pewnych podstawowych obowiązków przez decydentów względem pozostałych uczestników spółki. Tymczasem zawarcie umowy o zarządzanie przez spółkę dominującą spółki zależnej (inaczej ujmując w interesie spółki dominującej) czy też umowy o transfer zysków, polegający na alokacji kosztów w spółce zależnej oraz zysków w spółce dominującej w ramach holdingu, nie pozostawia nawet iluzji, iż akcjonariusz większościowy (spółka dominująca) uwzględniać będzie interesy akcjonariuszy mniejszościowych spółki zależnej. Podstawowy interes akcjonariuszy polega bowiem na zainwestowaniu środków pieniężnych celem uzyskania wyższych zysków w przyszłości. Cel taki, leżący u podstaw zakładania każdej spółki akcyjnej, zabezpiecza także interesy wierzycieli, albowiem dążenie do wzrostu ceny akcji, a tym samym dobrej kondycji finansowej spółki służy przede wszystkim wierzycielom spółki.

Jeżeli zatem spółka zależna na mocy umowy holdingowej ma transferować zysk do spółki dominującej poprzez np. wysokie opłaty za świadczone przez spółkę dominującą usługi względem spółki zależnej (w zakresie szeroko pojętego doradztwa, know-how, marketingu, udzielanych poręczeń, itd.), to trudno argumentować, iż takie działanie jest w interesie akcjonariuszy mniejszościowych,
a tym bardziej wierzycieli spółki zależnej.

         W tym przypadku umowa o zarządzanie czy też transfer zysków nie ma na celu tworzenia nawet iluzji, iż spółka zależna posiada jakikolwiek odrębny interes. Reasumując, przyjmowane w doktrynie domniemanie odpowiedzialności spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej (a nie tylko w relacjach wewnętrznych pomiędzy spółkami) na podstawie art. 7 § 2 w zw. z art. 7 § 3 zd. 2 KSH mogło funkcjonować jako polski przykład przekłucia welonu korporacyjnego w sytuacji zinstytucjonalizowanego nadużycia formy spółki. W sytuacji, w której zawierane są umowy mające na celu umniejszanie majątku spółki zależnej, w inny sposób niż poprzez np. wypłatę dywidendy na rzecz wszystkich akcjonariuszy/wspólników lub w sposób dotykający w równym, tj. proporcjonalnym stopniu wszystkich akcjonariuszy/wspólników, może zachodzić sytuacja nadużycia formy spółki, która winna uzasadniać pominięcie osobowości prawnej.

Doktryna pominięcia osobowości prawnej jawi się zatem jako przywrócenie zasady, iż majątek spółki służy przede wszystkim jej wierzycielom, a zatem w sytuacji, gdy na skutek zinstytucjonalizowanych – bo uregulowanych umową holdingową – działań mających na celu wyprowadzanie tego majątku ze spółki na rzecz podmiotu dominującego, prawo niejako podąża za tym majątkiem pozwalając wierzycielom spółki, w której majątek ten pierwotnie się znajdował, sięgnąć do niego.

Projektowana regulacja dla odmiany dotyczyć ma przede wszystkim właśnie holdingów faktycznych.  Wskazuje na to uzasadnienie projektu, gdzie podkreślono, iż „proponowana nowelizacja KSH – przez wprowadzenie nowego Działu IV, pod tytułem „Grupa spółek” w ramach tytułu pierwszego KSH, pod tytułem „Przepisy ogólne” (art. 211–2116 KSH) – dotyczy zasadniczo holdingów faktycznych. Przepisy te mogą jednak znaleźć zastosowanie także do holdingów umownych, ponieważ holding umowny z reguły spełnia przesłanki istnienia holdingu faktycznego. Dopuszczalność tworzenia holdingów umownych wynika także z zasady wolności umów (art. 3531 Kodeksu Cywilnego (dalej również jako: „KC”) w związku z art. 2 KSH), co wobec braku wystarczająco ukształtowanej praktyki kontraktowej wyklucza potrzebę szczegółowej regulacji takich holdingów w ramach Kodeksu spółek handlowych”.[15]

Niemniej jak trafnie się wskazuje, wbrew treści uzasadnienia zawężono regulacje do takich koncernów, które przejdą procedurę formalnego stworzenia holdingu. Poza zakresem regulacji pozostają zatem rzeczywiste faktyczne koncerny, które nie zdecydują się na taką procedurę, co przecież nie zmienia okoliczności, iż będą one funkcjonowały jako holdingi faktyczne, ale nie objęte regulacją. Z drugiej strony ustawodawca odstąpił od regulacji holdingu umownego, zastępując go procedurą ustalenia holdingu faktycznego, choć w istocie jak stwierdzono w uzasadnieniu projektu, nie ma przeszkód do stosowania proponowanej procedury KSH do holdingu umownego. W istocie bowiem – mając na uwadze, że stosunek spółki jest szczególnym stosunkiem zobowiązaniowym o charakterze „splotu umów”, procedurę „wchodzenia” do holdingu poprzez uchwały spółek można nazwać w istocie „umowną”.[16]

Prawo holdingowe a kwestia odpowiedzialności spółki dominującej wobec wierzycieli spółki zależnej

W zakresie pkt) 1 omawianej reformy projektodawca zdecydował się na wprowadzenie regulacji „cząstkowej”. Nowe przepisy dotyczą jedynie sfery prywatnoprawnej, tak więc nie mają wpływu na obowiązywanie norm prawa publicznego, w tym norm prawa podatkowego. Sam projektodawca wskazał, że w tym zakresie rozważane były dwa modele: model regulacji pełnej oraz model regulacji cząstkowej. Pierwszy z nich występuje w prawie niemieckim (§ 291–337 AktG z 6.09.1965 r.), portugalskim (art. 488–508 Decreto Lei 262/86 z 2.09.1986 r.), słoweńskim (art. 460–569 ustawy o spółkach gospodarczych z 10.06.1993 r.) oraz czeskim (§ 190 a.–§ 190 d. Kodeksu handlowego z 1991 r. ze zm.). Drugi wariant – przyjęty ostatecznie przez projektodawcę – występuje w Stanach Zjednoczonych, gdzie jednak nie ma on charakteru prawa stanowionego, a common law. Obowiązki spółek w stosunkach zależności i dominacji, a głównie akcjonariusza większościowego – konstruowane są przez orzecznictwo.

W tym zakresie zresztą – sam ustawodawca zwrócił uwagę na doktrynę „przekłucia welonu korporacyjnego” (tzw „piercing of corprate veil”). Najogólniej rzecz ujmując, koncepcja ta zakłada możliwość sięgnięcia przez wierzyciela spółki do majątku wspólnika (akcjonariusza) w określonych sytuacjach, w których dochodzi do wykorzystania formy spółki sprzecznie z jej przeznaczeniem albo niezgodnie z obowiązującymi normami prawnymi. Immanentną cechą każdej spółki akcyjnej jest wyłączenie odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy. Jednakże wskazuje się, iż przywilej ten łączony być powinien z obowiązkiem dbałości o majątkową integralność kapitału zakładowego spółki, co, jak się podkreśla, aksjologicznie uzasadnia rezygnację z powyższego przywileju w sytuacji naruszenia reguł ochrony tego kapitału.[17]

Jak podkreśla się w polskiej doktrynie, koncepcja nadużycia formy spółki nie nadaje się do samodzielnego zastosowania, a ewentualne konstruowanie odpowiedzialności przebijającej musiałoby być oparte o normy odpowiedzialności deliktowej, z wszelkimi tego ograniczeniami. Inaczej w Stanach Zjednoczonych, gdzie doktryna piercing of corporate veil oderwała się od typowego prawa deliktów wymagającego wykazania związku przyczynowego i wypracowała własne przesłanki zastosowania.

Ostatecznie jednak – pomimo powołania się na przykład amerykański – projektodawca nie zdecydował się na zastosowanie tejże doktryny, dość wąsko określając zasady odpowiedzialności spółki dominującej w ramach grupy spółek, co zresztą stanowić może zarzut co do niekonsekwencji rozwiązania. Z jednej strony bowiem projektodawca założył, że „odpowiedzialność” powinna iść za „decyzją” (uzasadnienie do projektu, s. 13: „Projekt stoi na gruncie zasady, że z decyzją powinna być zawsze związana odpowiedzialność. Rozmijanie się bowiem sfery „decyzji” oraz sfery „odpowiedzialności” z reguły prowadzi do rozwiązań patologicznych). Z drugiej jednak wskazał, że „w zakresie odpowiedzialności spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej, stosującej się do wiążących poleceń tej pierwszej spółki, projekt nie przyjmuje tak zwanej „odpowiedzialności przebijającej”, w ramach której spółka dominująca odpowiadałaby gwarancyjnie wobec wierzycieli spółki zależnej”.

Dyskusyjna jest jednak teza, że „wspomniana koncepcja odpowiedzialności przebijającej jest dyskusyjna od strony systemowej”. Przyjęcie takiej odpowiedzialności miałoby prowadzić „do naruszenia fundamentalnej zasady prawa spółek kapitałowych, a mianowicie braku odpowiedzialności osobistej wspólnika (akcjonariusza) za zobowiązania spółki kapitałowej, wyrażonej w art. 151 § 4 i art. 301 § 5 KSH.”. Zdaje się jednak, że ostatecznie za nieprzyjęciem tej zasady nie legły kwestie aksjologiczne (które zresztą w ocenie autora powołano nietrafnie), ale fakt obawy, że „wprowadzenie zasady odpowiedzialności przebijającej mogłoby zniechęcić przedsiębiorców do korzystania z konstrukcji grup spółek oraz uniemożliwić im wówczas tworzenie silnych organizmów gospodarczych, mogących skutecznie konkurować nie tylko na rynku krajowym, ale także za granicą.”

Ostatecznie zatem wąsko określono granice odpowiedzialności spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej, jako odpowiedzialność jedynie odszkodowawczą. Przepis art. 2114 § 1 projektowanego KSH reguluje odpowiedzialność odszkodowawczą spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej w sytuacji, gdy egzekucja przeciwko spółce zależnej okaże się bezskuteczna, zaś szkoda występująca u wierzycieli spółki zależnej powstała w wyniku stosowania się przez tą spółkę do wiążącego polecenia spółki dominującej oraz na skutek okoliczności, za które spółka dominująca ponosi winę. Kolejny przepis art. 2114 § 2 projektowanych zmian KSH wprowadza domniemanie, że wspomniana wyżej szkoda obejmuje wysokość niezaspokojonej wierzytelności wobec spółki zależnej. Jak podkreśla sam projektodawca „powołana wyżej regulacja odpowiedzialności spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej jest wąsko ujęta”. Przepis art. 2114 § 1 projektowanego KSH expressis verbis przesądza ponadto, że mamy tu do czynienia z odpowiedzialnością odszkodowawczą, co wyklucza gwarancyjny charakter tej odpowiedzialności.

         W tym względnie poczynić należy następujące uwagi. Po pierwsze nie jest tak, że odpowiedzialność przebijająca nie jest do pogodzenia z naturą spółki kapitałowej. Kwestia braku odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy to nie tylko kwestia ochrony wierzycieli, zasada ta ma istotne znaczenie dla ochrony akcjonariuszy mniejszościowych, inwestorów.[18]  Ograniczona odpowiedzialność akcjonariuszy ma bowiem zmniejszać koszty monitorowania zachowania pozostałych akcjonariuszy, a więc badania stopnia wypłacalności poszczególnych akcjonariuszy i zapobiegania sytuacjom sprzedaży akcji przez zamożnych akcjonariuszy osobom o mniejszym potencjale majątkowym[19].

Ponadto, zasada ta pozwala na jednolitą wycenę akcji. W przypadku przyjęcia zasady odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy cena akcji musiałaby być negocjowana osobno z każdym akcjonariuszem. Zasada braku odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy ułatwia więc obrót akcjami i daje możliwość przejęcia spółki[20]. Zamienność akcji z kolei sprzyja przejrzystości informacyjnej na rynkach kapitałowych, albowiem w przypadku przyjęcia odmiennej zasady każdy musiałby przedsięwziąć dodatkowe środki celem uzyskania informacji dotyczącej zakupu akcji od określonego akcjonariusza. Wreszcie zasada braku odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy ułatwia podejmowanie optymalnych decyzji przez zarząd spółki i sprzyja zasadzie ograniczonego zaufania. Akcjonariusze mogą się bowiem zabezpieczyć przed ryzykiem, dokonując dywersyfikacji swojego portfela inwestycyjnego.

W przypadku przyjęcia zasady odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy dywersyfikacja portfela byłaby złą strategią, albowiem narażałaby takiego akcjonariusza na szerszą odpowiedzialność[21]. Podkreśla się, że immanentną cechą każdej spółki akcyjnej jest wyłączenie odpowiedzialności osobistej akcjonariuszy. Jednakże wskazuje się, iż przywilej[22] ten łączony być powinien z obowiązkiem dbałości o majątkową integralność kapitału zakładowego spółki, co, jak się zaznacza, aksjologicznie uzasadnia rezygnację z powyższego przywileju w sytuacji naruszenia reguł ochrony tego kapitału[23]. Tym samym reguła braku osobistej odpowiedzialności nie ma charakteru bezwzględnego, jeżeli dochodzi do nadużycia formy spółki. Nie jest zatem trafny pogląd wyrażony w uzasadnieniu projektu, który determinował dalsze prace, iż wprowadzenie odpowiedzialności przebijającej prowadziłoby „do naruszenia fundamentalnej zasady prawa spółek kapitałowych, a mianowicie braku odpowiedzialności osobistej wspólnika (akcjonariusza) za zobowiązania spółki kapitałowej, wyrażonej w art. 151 § 4 i art. 301 § 5 KSH.”

Co więcej, w przypadku spółek „zamkniętych”, statystycznie, ryzyko przebicia zasłony korporacyjnej maleje wraz ze wzrostem liczby akcjonariuszy spółki zamkniętej (tzw. closely held corporation). Badania pokazują, że w przypadku spółki z jednym akcjonariuszem ryzyko zastosowania doktryny piercing of corporate veil wynosi 50%, podczas gdy w przypadku spółek zamkniętych z większą ilością akcjonariuszy 35%[24]. Kolejne badania pokazują, że ryzyko przebicia zasłony korporacyjnej maleje także wraz ze wzrostem liczby pracowników[25]. Jak się podkreśla, wyniki powyższych badań mają związek z naturą spółki akcyjnej, gdzie przywilej ograniczonej odpowiedzialności akcjonariusza związany jest z rozdziałem kontroli od własności, a więc inną istotną cechą spółki akcyjnej[26]. W przypadku spółek jednoosobowych taki rozdział faktycznie nie występuje, podobnie może stać się w spółkach o skoncentrowanym akcjonariacie z małą ilością akcjonariuszy[27]. Ponadto wskazuje się drugą kategorię spraw, w których zjawisko przebicia zasłony korporacyjnej występuje dość często, tj. w przypadku grupy spółek[28]. Zjawisko piercingu w stosunkach dominacji i zależności jest jeszcze częstsze w europejskich porządkach prawnych, m.in. w Wielkiej Brytanii sądy stosują doktrynę single economic unit theory dla przebicia zasłony korporacyjnej w ramach grupy[29].

         A zatem, uregulowanie zasad funkcjonowania „grupy spółek” nie powinno być bowiem pozbawione elementu odpowiedzialności za nadużywanie interesu spółki dominującej względem spółki zależnej oraz uzasadnionych interesów wierzycieli i wspólników mniejszościowych spółki zależnej. Co najmniej dyskusyjne jest wprowadzenie mechanizmu poszukiwania odszkodowania w tym zakresie w oparciu o projektowany art. 2114 KSH, z uwagi na ograniczoną skuteczność ścieżki sądowej oraz wymogi stawiane odpowiedzialności odszkodowawczej – kwestia nie tylko szkody, ale wykazania adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy szkodą wierzyciela, a wykonaniem przez spółkę zależną wiążącego polecenia. Konstrukcja ta przypomina odpowiedzialność ponoszoną przez członków zarządu spółki z o.o. na wypadek jej niewypłacalności, a brzmienie projektowanego art. 2114 KSH przypomina brzmienie art. 299 KSH.[30]

         Dlatego, ustawodawca powinien raczej zadbać o regulacje dotyczące możliwości pominięcia osobowości prawnej w szczególnych, wyjątkowych sytuacjach, poprzez odpowiednie poprawki do projektu. Przemawia za tym nie tylko wykładnia systemowa, ale argumenty prawno-ekonomiczne oraz prawno-porównawcze.

Prawo holdingowe a pojęcie interesu grupy spółek

            Projektowany artykuł 211. § 1 KSH przewiduje, że spółka dominująca oraz spółka zależna, które uczestniczą w grupie spółek, kierują się obok interesu spółki interesem grupy spółek, o ile nie zmierza to do pokrzywdzenia wierzycieli lub wspólników mniejszościowych albo akcjonariuszy mniejszościowych spółki zależnej. Zgromadzenie wspólników albo walne zgromadzenie spółki zależnej podejmuje uchwałę o uczestnictwie w grupie spółek ze wskazaniem spółki dominującej zapadającą większością trzech czwartych głosów.

Jak podkreślono w uzasadnieniu, należy zaakcentować potrzebę zrównoważenia nowych uprawnień spółki dominującej przez uregulowanie jej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną spółce zależnej z tytułu wydawania wiążących poleceń, a także przyznania nowych uprawnień akcjonariuszom mniejszościowym. Nowelizacja przyjmuje założenie, że należy odróżnić „grupę spółek”, od stosunku dominacji i zależności między spółkami, o którym jest mowa w art. 4 § 1 pkt 4 KSH. Ponadto, projektowany przepis ogólny art. 211 § 1 KSH przewiduje, że zarówno spółka dominująca, jak i spółka zależna, uczestniczące w grupie spółek powinny się kierować „interesem grupy spółek”, niezależnie od tego, że z istoty prawa spółek powinny one kierować się interesem własnej spółki, a więc odpowiednio interesem spółki dominującej albo interesem spółki zależnej.

Grupa spółek jako kwalifikowany stosunek dominacji i zależności między spółkami przez istnienie wspólnego interesu tej grupy (art. 4 § 1 pkt 51 projektowanego KSH) nie oznacza – w świetle przyjętej w niniejszej nowelizacji koncepcji prawa holdingowego – obowiązku powstania sformalizowanej struktury organizacyjnej posiadającej własną nazwę, quasi-organy, regulamin, powoływanej przez uczestników grupy spółek bądź zapewniającej przystąpienie do niej innym spółkom (s. 7 uzasadnienia Projektu).

Za trafne należy uznać wyodrębnienie pojęcia „interesu grupy”, obok interesów spółki dominującej i zależnej. Wskazać należy, iż dyskusja na ten temat przetoczyła się w doktrynie także na kanwie wcześniejszych prób uregulowania prawa holdingowego. Jeszcze w 2010 r. został opracowany przez Komisję Kodyfikacją Prawa Cywilnego projekt ograniczonej regulacji prawa holdingowego. Proponowana tam definicja „grupy spółek” była zresztą zbliżona do obecnie proponowanej. Z drugiej strony był opracowany projekt przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki, w ramach ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców (w wersji z 8.3.2010 r.), w przepisie art. 31 tego projektu zamierzał wprowadzić do KSH nowy Tytuł III1 – a więc pomiędzy regulacją spółki akcyjnej a regulacją łączenia się, podziału i przekształcenia spółek – pt. Zgrupowanie spółek.  Ten drugi projekt odwoływał się zatem do koncepcji zbliżonej do pełnej regulacji prawa holdingowego.

Na tle dwóch projektów, ostatecznie zaniechanych, wytworzył się spór o rolę interesu grupy spółek i jego relacji do interesu własnego spółki dominującej czy zależnej uczestniczącej w grupie. Spór ten jest także udziałem obecnych projektowanych rozwiązań. Powstaje pytanie czy należy podporządkować interes spółki zależnej interesowi grupy spółek (w efekcie traktować holding jako de facto jednej organizacji gospodarczej), czy raczej należy dążyć do równoważenia interesu spółki zależnej z interesem spółki dominującej. Omawiany projekt recypuje na grunt polski zalecaną przez Komisję Europejską tzw. „koncepcję Rozenblum”, tj. równoważenia interesu spółki zależnej i interesu spółki dominującej spółki.

Świadczy o tym nie tylko treść art. 211 § 1 KSH, ale także dalsze uregulowania w projekcie mające na celu  równoważenie tych interesów: w szczególności: 1) konieczność wskazania w wiążącym poleceniu spodziewanych korzyści lub szkód spółki zależnej, które będą następstwem wykonania polecenia spółki dominującej, 2) konieczność wskazania sposobu i terminu naprawnienia spółce zależnej szkody poniesionej w wyniku stosowania się do polecenia spółki dominującej, 3) konieczność podjęcia przez spółkę zależną uczestniczącą w grupie spółek uchwały o odmowie wykonania wiążącego polecenia, jeżeli wykonanie polecenia doprowadziłoby do niewypłacalności albo do zagrożenia niewypłacalnością tej spółki, 4) konieczność podjęcia przez spółkę zależną uczestniczącą w grupie spółek niebędącej spółką jednoosobową uchwały o odmowie wykonania wiążącego polecenia, jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że jest ono sprzeczne z interesem tej spółki i wyrządzi jej szkodę, która nie będzie naprawiona przez spółkę dominującą lub inną spółkę zależną uczestniczącą w grupie spółek w okresie najbliższych dwóch lat, licząc od dnia, w którym nastąpi zdarzenie wyrządzające szkodę, chyba że umowa spółki stanowi inaczej, 5) możliwość przewidzenia w umowie albo statucie spółki zależnej dodatkowych przesłanek odmowy wykonania wiążącego polecenia, 6) po stronie spółki dominującej prawo do przeglądania ksiąg i dokumentów spółki zależnej uczestniczącej w grupie spółki oraz żądania od niej udzielenia informacji, 7) sprawowanie przez radę nadzorczą spółki dominującej stałego nadzoru nad realizacją interesu grupy spółek przez spółkę lub spółki zależne uczestniczące w grupie spółek, chyba że umowa albo statut spółki dominującej lub spółki zależnej przewiduje inaczej, 8) prawa wspólników bądź akcjonariuszy mniejszościowych (art. 219 KSH, art. 2110 KSH), 9) mechanizm przeciwdziałający szantażowi korporacyjnemu - przymusowy squeeze-out przewidziany w art. 2111 KSH, (10) odpowiedzialność spółki dominującej wobec spółki zależnej za szkodę, która została wyrządzona wykonaniem wiążącego polecenia i która nie została naprawiona w terminie wskazanym w wiążącym poleceniu, chyba że nie ponosi winy (art. 2112 KSH), przy uwzględnieniu obowiązku lojalności wobec spółki zależnej podczas wydawania i wykonywania wiążącego polecenia (obowiązek lojalności akcjonariusza większościowego względem mniejszości), (11) odpowiedzialność spółki dominującej wobec wspólnika albo akcjonariusza tej spółki za obniżenie wartości przysługującego mu udziału albo akcji, jeżeli obniżenie było następstwem wykonania przez spółkę zależną wiążącego polecenia.

Proponowana regulacja równoważy te interesy wychodząc z założenia, że niewłaściwym byłoby utożsamianie interesu spółki dominującej z interesem grupy spółki, czego przejawem jest w szczególności obowiązek naprawienia szkody, a więc możliwość jedynie czasowego „wykorzystania” spółki zależnej do celów grupy. W praktyce jednak może się okazać, że interes grupy spółek stanie się faktycznie interesem spółki dominującej.

Taka sytuacja wywołuje u komentatorów skojarzenie z modelem kolonialnym. Tym samym wprowadzone rozwiązania muszą być wystarczające, aby nie było możliwe całkowite pomijanie interesu spółki zależnej, umożliwiające jej „grabieżcze” niemalże wykorzystanie, a także aby nie było możliwe pomijanie interesu wierzycieli tej spółki i jej wspólników (akcjonariuszy) mniejszościowych. Odpowiada na ten problem próba właśnie „równoważenia” interesów spółki dominującej z interesem spółki zależnej. Równoważenie to ma polegać na tym, aby w długotrwałym okresie funkcjonowanie spółki zależnej w grupie spółek było opłacalne także dla wspólników (akcjonariuszy) mniejszościowych tej spółki, ale nie oznacza, że przy każdej decyzji zarząd spółki zależnej ma się najpierw kierować interesem spółki zależnej. W tym zakresie proponowana regulacja wydaje się w sposób niewystarczający wyjaśniać tą relację. Jakkolwiek można dostrzec, iż przyjęta koncepcja wyrównania szkody spółki zależnej w ciągu 2 lat (przewidziany w projektowanej regulacji), wychodzi naprzeciw realizacji długotrwałego interesu spółki zależnej.

Aksjologicznie zatem chodzi o takie uregulowanie, aby w dłuższej perspektywie czasowej, wszyscy uczestnicy grupy spółek (a więc nie tylko spółka dominująca) powinni skorzystać na takim własnym działaniu bądź zaniechaniu, które zostało podporządkowane realizacji wspólnego interesu grupy. Dotyczy to także wierzycieli i wspólników (akcjonariuszy) każdej z tych spółek, a zwłaszcza wierzycieli i wspólników (akcjonariuszy) mniejszościowych spółki zależnej. Wydaje się, że projektowana regulacja wychodzi naprzeciw odpowiedniemu ułożeniu tych relacji, z zastrzeżeniem wskazanych uwag dotyczących wierzycieli.

Ocena innych wybranych elementów projektowanej regulacji

Projektodawca zakłada m.in. wprowadzenie Business Judgement Rule do KSH. Jak wskazano w uzasadnieniu,  jeszcze w poprzedniej dekadzie problematyczne okazywały się sytuacje, kiedy członek zarządu lub organu nadzorczego spółki, dokonując określonej czynności, nie naruszył bezpośrednio normy prawnej, lecz finalnie doprowadził do wyrządzenia spółce szkody. O pociągnięciu do odpowiedzialności członka organu decydowało formalne naruszenie konkretnej normy prawnej.

Reguła business judgment rule ma odpowiadać zatem na kluczowy dylemat ładu korporacyjnego:

  1. aby zachęcić dyrektorów do podejmowania dobrych decyzji, należy poddać ich odpowiedzialności cywilnoprawnej za złe decyzje biznesowe narażające spółkę na straty;
  2. chociaż dyrektorzy ponoszą pełen koszt związany z ich osobistą odpowiedzialnością za złą decyzję, to otrzymują tylko część zysków wynikających z podjętych dobrych decyzji.
    W takiej sytuacji, gdyby byli odpowiedzialni za każdą podjętą złą decyzję (w tym wynikającą
    z niedbalstwa) mogliby nie być skłonni podejmować jakiejkolwiek decyzji.

W prawie amerykańskim, na którym wzorowane są proponowane rozwiązania, reguła BJR stanowi, że jeżeli dyrektor lub menedżer wykonawczy działał w sposób bezstronny (acted in disinterested manner) i w dobrej wierze (in good faith), mając przy tym należytą wiedzę o sprawie (being reasonalby informed), to nie ponosi odpowiedzialności (no liability). Czasem formułuje się dodatkową przesłankę zupełnego braku racjonalności (totally irrational). Reguła ta została zbudowana na przeświadczeniu, że sądy nie powinny poprawiać decyzji podjętych w dobrej wierze przez niezależnych i bezstronnych dyrektorów. Sądy nie będą  zatem orzekać o tym czy decyzje rady dyrektorów spółki akcyjnej są nieracjonalne w oparciu o test typowo rozsądnej osoby (reasonable prudent person).

Uważa się, że sądy nie są instytucjami odpowiednimi dla badania czy typowo rozsądna osoba w podobnych okolicznościach i stanowisku zachowałaby się w taki sam sposób. Prawo chce też przeciwdziałać zjawisku patu decyzyjnego z uwagi na obawę przed potencjalną odpowiedzialnością. Stąd sądownictwo wypracowało regułę business judgment, która w zasadzie ogranicza odpowiedzialność dyrektorów za brak należytej staranności, do takich czynników jak działanie bez odpowiedniej wiedzy, brak należytego nadzoru nad spółką, głownie przejawiającego się jako systematyczny brak jakichkolwiek starań kontrolowania potencjalnych zagrożeń odpowiedzialnością (precedens Caremark). Co więcej, prawo wyraźnie dopuszcza wyłączenie w statucie spółki akcyjnej odpowiedzialności nawet za rażące niedbalstwo, ale nie działanie umyślne, tj. podjęte w złej wierze.

Reguła business judgment nabiera szczególnego znaczenia przy kluczowych transakcjach spółki, takich jak połączenie, obrona przed wrogim przyjęciem, wyprzedaży aktywów spółki czy czynności z udziałem piastunów organów spółki związanych z zagarnięciem tzw. „szansy korporacyjnej” (corporate opportunity). Ujęcie funkcjonalne funkcjonujące pozwala wykorzystać pewne wnioski także na gruncie prawa polskiego i projektowanej regulacji w zakresie reguły BJR.

Reguła business judgment służy zapobiegnięciu sytuacji, w której dyrektorzy boją się podejmować decyzje pociągające zawsze za sobą jakiś element ryzyka, co może być szkodliwe dla wspólników, akcjonariuszy. Jak zostało zaznaczone wcześniej pozwala również na niezastosowanie wprost standardu należytego działania (czy typowo rozsądna osoba działaby tak samow podobnych okolicznościach), dzięki czemu sądy nie muszą ale i nie chcą weryfikować zasadności podjętych przez dyrektorów decyzji.

Warto również zwrócić uwagę, że sądy amerykańskie są zwykle niechętne do wyciągania wniosku jedynie w oparciu o rezultat podjętej decyzji, iż dyrektorzy działali w złej wierze. Jednakże przypadku przejęcia kontroli nad spółką akcyjną, gdzie dyrektorzy mogą kierować się chęcią utrzymania stanowiska sądy orzekają z większą dozą podejrzliwości. Sądy, powołując się na business judgment rule, w efekcie przekształcają to co byłoby inaczej pytaniem natury faktycznej (question of fact) – czy finansowo bezstronny dyrektor, który autoryzował daną transakcję, która przyniosła straty, działał z tą samą starannością, jak typowo ostrożna osoba w podobnych okolicznościach – w pytanie natury prawnej (question of law). Różnica jest zasadnicza, gdyż w systemie amerykańskim to do sądu należy rozstrzygnięcie zagadnień prawnych, podczas gdy obowiązek ustalenia stanu faktycznego spoczywa zwykle na ławie przysięgłych. Tak więc business judgment rule chroni dyrektorów przed procesem z udziałem ławy, zwiększając szanse na odrzucenie pewnych roszczeń bez jej osądu (udziału).

Dlatego też wydaje się, że polski ustawodawca powinien przeanalizować także ewentualną konieczność zmian w procedurze cywilnej, tak aby powołanie się na regułę BJR, chroniło członków zarządu i rad nadzorczych przez kosztownym postępowaniem dowodowym.

Wnioski końcowe

Niewątpliwie proponowana regulacja jest śmiałą próbą zmierzenia się z dotychczasowym nierozwiązywalnym problemem uregulowania holdingów w KSH. Próby takie – bezskuteczne - były podejmowane w 2010 r. W pozostałym zakresie regulacja odpowiada na postulaty środowiska naukowego, doktryny oraz przedsiębiorców.

Na szczególną uwagę zasługuję „skodyfikowanie” obowiązku lojalności i starannego działania w KSH, na wzór amerykański w odpowiedzi na liczne postulaty, czy doprecyzowanie trybu i sposobu działalności rad nadzorczych oraz wzmocnienie ich niezależności, co powinno się przekładać na wyższy poziom ochrony praw mniejszości i lepszą wycenę spółek. W doktrynie prawno-ekonomicznej podkreśla się, że im wyższy poziom ochrony praw mniejszości tym spółki są lepiej notowane na giełdzie, na co zresztą wskazują badania empiryczne wyceny spółek z wyższym poziomem ochrony praw mniejszości.

Na uwagę zasługuje także wprowadzenie do porządku prawnego reguły business judgment rule, która ma odpowiadać na jeden z głównych dylematów korporacyjnych, a funkcjonowanie tej zasady jest dobrze omówione i ugruntowane w orzecznictwie sądów amerykańskich i europejskim. Wydaje się jednakże , że zbyt mały akcent położono przy regulacji tej zasady na kwestie działania w oparciu o należyte informacje, gdzie redakcja przepisu wskazywać może na fakultatywność tej przesłanki, podczas gdy obowiązek należytego monitorowania spraw spółki (za pomocą rozsądnej ilość posiadanych informacji) powinien statuować granice tej zasady.

W zakresie holdingów pod rozwagę ustawodawcy należy poddać kwestie większej odpowiedzialności spółki dominującej względem wierzycieli spółki zależnej. W tym zakresie przyjęta w ustawie zasada odpowiedzialności spółki dominującej w zakresie wąsko rozumianej szkody wobec wierzycieli spółki zależnej wydaje się niewystarczająca, aby zrealizować przyjętą skądinąd w uzasadnieniu do projektu zasadę, że odpowiedzialność idzie za decyzją. Warto w tym zakresie sięgnąć raczej do koncepcji przebijającej odpowiedzialności, z tego też względu, że przywilej braku odpowiedzialności osobistej akcjonariusza należy wiązać z zasadą odrębności majątkowej spółki dominującej i zależnej, która to zasada jest naruszona w przypadku systematycznego transferu środków ze szkodą dla spółki zależnej.

Warto także rozważyć uregulowanie sytuacji holdingów faktycznych, albowiem w przypadku braku podjęcia uchwały o przystąpieniu do grupy spółek (czego nie można wykluczyć, że stanie się regułą) gro sytuacji holdingów faktycznych nie będzie objętych proponowanymi przepisami. W efekcie może okazać się jak w przypadku art. 7 KSH, który ma właśnie zostać uchylony, że spółki nie będą zainteresowane przystępowaniem do holdingu formalnego (istotnie umownego), w oparciu o proponowane regulacje.

Niewątpliwie dopiero praktyka zweryfikuje trafność i słuszność proponowanej regulacji w zakresie holdingów. Należy jednak podkreślić, iż stanowi ona istotny krok w kierunku poprawy poziomu legislacyjnego w stosunku do obecnych całkowicie szczątkowych regulacji, które faktycznie pozostają martwe.

 

[1] Całość projektu dostępna na stronie: https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=RPL&Id=RM-0610-98-21;

[2] Zob. szerzej A. Szumański [w:] Sołtysiński (red.), Kodeks spółek handlowych. Komentarz. t. I, C.H. Beck, Warszawa 2006, s. 139;

[3] Ibidem; s. 142;

[4] Projekt ten nigdy nie został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Wspólnot Europejskich. Należy do tzw. projektów nieoficjalnych. Szczegółowe omówienie projektu można znaleźć w A. Szumański [w:] Kodeks spółek handlowych…, t. I, op. cit., s. 142-145; zob też Klaus Böhlhoff, J. Budde, Company Groups – The EEC Proposal for a Ninth Directive in the light of the Legal Situation in the Federal Republic of Germany, Journal of Comparative Business and Capital Markets 6 (1984), s. 163-197;

[5] Raport został opracowany w listopadzie 2002 r. przez grupę ekspertów prawa spółek pod przewodnictwem J. Wintera. Grupa została powołana  przez Komisję Europejską w 2001 r. (Grupa Wintera). W skład grupy wchodzili: J. Winter, J. M. Garrido Garcia, K. J. Hopt, J. Rickford, G. Rossi, J. Schans Christensen, J. Simon. Raport dostępny na stronie: http://www.ecgi.org/publications/documents/report_en.pdf;

[6] Zob. s. 68-69 Raportu.

[7] Zob. szerzej Ibidem, s. 142 i 144;

[8] M. Rodzynkiewicz,  KSH. Komentarz., s. 36-37;

[9] Ibidem;

[10] Ibidem;

[11] Zob. M. Bieniak [w:] Kodeks spółek handlowych, op. cit., s. 54; T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz [w:] Komentarz do kodeksu spółek handlowych, t. I, op. cit., komentarz do art. 7 KSH, uw. 8;

[12] Zob. P. Pinior [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz pod redakcją J. Strzępki, wyd. 3, s. 57;

[13] Zob. A. Szumański [w:] Kodeks spółek handlowych…, t. I, op. cit., s. 147;

[14] Zob. K. Szmid, Natura spółki, s. 111. Pogląd taki reprezentowany jest w doktrynie niemieckiej zob. M. Litwińska-Werner [w:] Prawo spółek osobowych, op. cit., s. 424;

[15] Por. K. Osajda, Opinia dot. projektowanych regulacji prawnych grupy spółek, który konkluduje, że regulacja nie dotyczy holdingów faktycznych;

[16] Utworzenie i funkcjonowanie spółki handlowej powoduje powstanie splotu stosunków prawnych, który nazywany jest skrótowo stosunkiem prawnym spółkiTreścią tej umowy jest przede wszystkim obowiązek lojalnego i starannego działania w interesie wszystkich akcjonariuszy oraz niedyskryminacyjnego traktowania akcjonariuszy stosownie do treści przepisu 20 KSH. Zob. szerzej K. Szmid, Natura, op. cit., s. 126-127.

[17] Zob. K. Szmid, Natura spółki akcyjnej spółki akcyjnej jako delimitacja zasady swobody umów w prawie polskim i amerykańskim, Warszawa 2015, C

też. M. Litwińska – Werner [w:] Prawo spółek osobowych, op. cit, s. 417;

[18] Tak K. Szmid, Natura spółki akcyjnej spółki akcyjnej jako delimitacja zasady swobody umów w prawie polskim
i amerykańskim, Warszawa 2015, s. 84;

[19] W ujęciu funkcjonalnym zob. F. Easterbrook, D. Fichel, Limited liability and the corporation, Ch. L. Rev. 1985, vol.  52, s. 94–97,

[20] Ibidem;

[21] Ibidem, s. 96–97;

[22] W kategorii „przywileju” wyłączenie odpowiedzialności osobistej akcjonariusza traktuje również S. Sołtysiński, [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, KSH. Komentarz, t III, s. 23;

[23] Zob. M. Litwińska-Werner, [w:] SPP, t. 16, ,s. 417; S. Sołtysiński nadużycie formy prawnej spółki traktuje szerzej, jako wszelkie stany, gdy odrębna podmiotowość prawna jest wykorzystywana w sposób sprzeczny z prawem, zasadami współżycia społecznego lub społeczno-gospodarczym przeznaczeniem spółki akcyjnej, niekoniecznie prowadzące do osobistej odpowiedzialności akcjonariusza za zobowiązania spółki (np. określone akty głosowania), zob. S. Sołtysiński, [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, KSH. Komentarz, t III, s. 24–25;

[24] Ibidem. Na badania te powołuje się również E.W. Orts, Business Persons: Legal Theory of the Firm, Oxford University Press 2013, s. 158;

[25] Ibidem;

[26] Ibidem;

[27] Ibidem;

[28] Zob. w ujęciu funkcjonalnym R.B. Thompson, Piercing the Corporate Veil: An Empirical Study, Cornell Law Review 1991, vol. 76, s. 1066. W przypadku gdy podmiotem dominującym jest inna spółka, sąd zastosował piercing w blisko 37% przypadkach na ogólną liczbę 386 spraw (142), natomiast w przypadku gdy pozwanym jest osoba fizyczna, odsetek jest nieznacznie wyższy, tj. 49,64% (137/276 spraw) w przypadku spółki jednoosobowej i 46,22% (110/238 spraw) w przypadku spółki z dwoma lub trzeba akcjonariuszami: zob. Ibidem, tabela 7, s. 55;

[29] Zob. E.W. Orts, Business Persons, s. 157 i powołaną tam literaturę. Na marginesie można zauważyć, że podobna doktryna jest stosowana w europejskim prawie ochrony konkurencji i konsumentów;

[30] Tak K. Osajda, Opinia dot. projektowanych regulacji prawnych grupy spółek, s.9


Tarcza 4.0 wprowadza zmiany w ustawie o kontroli niektórych inwestycji

Jak wynika z uzasadnienia do ustawy, w celu wzmocnienia ochrony krajowych spółek przed przejęciami przez podmioty spoza UE/EOG, proponuje się wprowadzić tymczasowe (na okres 24 miesięcy), kompleksowe ramy kontroli działań, które mogłyby zagrozić zapewnieniu bezpieczeństwa, porządku i zdrowia publicznego w związku z pogarszającą się sytuacją gospodarczą wywołaną epidemią COVID-19, wpływającą m.in. na zwiększenie ryzyka obniżenia poziomu płynności finansowej przedsiębiorstw. W pozostałym zakresie dotychczasowe regulacje ustawy będą stosowane bez zmian. Obecne przepisy ustawy o kontroli inwestycji mają nie być wystarczające, ponieważ chronią jedynie kilka kluczowych polskich spółek.

Nawiązując do rozwiązań znanych w postępowaniu w zakresie kontroli koncentracji, projekt zakłada wprowadzenie postępowania składającego się z dwóch faz. Faza pierwsza – wstępne postępowanie sprawdzające, ma służyć rozdzieleniu spraw na: niewymagające dalszych czynności kontrolnych (sprawy niekontrowersyjne) i wymagających takich czynności. Druga faza, czyli właściwe postępowanie kontrolne, jest wzorowane na art. 6 ust. 1 lit. c rozporządzenia Rady (WE) nr 139/2004 z dnia 20 stycznia 2004 r. w sprawie kontroli koncentracji przedsiębiorstw (Dz. Urz. UE L 24 z 29.01.2004).

Postępowanie będzie miało ściśle określony maksymalny czas:

  • wstępne postępowanie sprawdzające do 30 dni,
  • właściwe postępowanie kontrolne do 120 dni, prowadzone jeśli wstępne postępowanie nie da podstaw do wydania decyzji o braku sprzeciwu w sprawie inwestycji i kontrola będzie musiała być kontynuowana.

W przepisach znajdzie się zamknięty katalog czynności, których czas na dokonanie nie będzie zaliczany do ustawowego terminu na załatwienie sprawy.

Proponuje się także wprowadzić klauzulę obejścia prawa, która pozwalałaby poddać obowiązkowi kontroli podmioty spoza UE, które – jedynie dla pozoru „przywdziewając szaty” podmiotów z UE/EOG, chciałyby uniknąć obowiązku kontroli. Postępowania prowadzone na tej podstawie będą mogły być wszczynane wyłącznie z urzędu.

W pozostałych przypadkach postępowanie będzie prowadzone na skutek zawiadomienia albo z urzędu.

Projekt nie odwołuje się do wykazu/listy spółek podlegających ochronie, lecz wskazuje na strategiczne składniki majątku/infrastruktury oraz sektory strategiczne, które uzasadniają przeprowadzenie kontroli.

Chronione mają być:

  • spółki publiczne w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych,
  • podmioty posiadające infrastrukturę krytyczną, zgodnie z ustawą z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym,
  • spółki z branży IT dostarczające programy wykorzystywane w energetyce, zaopatrzeniu w wodę i oczyszczaniu ścieków, telekomunikacji (łączności), transporcie zbiorowym i logistyce, płatnościach bezgotówkowych, przetwarzaniu danych oraz obsłudze szpitali i laboratorium, urządzeń medycznych, czy sprzedaży leków na receptę,
  • spółki, które działają w sektorach energii elektrycznej, gazu ziemnego, ropy naftowej i  innych paliw (np. produkcja, magazynowanie, transport i obrót),
  • spółki, które produkują ren,
  • spółki, które produkują chemikalia, nawozy i wyroby chemiczne,
  • spółki, które produkują lub sprzedają materiały wybuchowe, broń, amunicję albo inne wyroby przeznaczone dla wojska i policji lub w tym celu wydobywają i przetwarzają rudy metali,
  • spółki z branży telekomunikacyjnej,
  • spółki zajmujące się przeładunkiem towarów w portach morskich w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Świnoujściu oraz portach śródlądowych,
  • podmioty produkujące sprzęt medyczny lub produkujące leki i inne wyroby farmaceutyczne,
  • przedsiębiorcy z sektora spożywczego zajmujący się przetwórstwem mięsa, mleka, zbóż, owoców i warzyw.

Wybór sektorów, w których ochronie mają podlegać polskie podmioty, koncentruje się na sektorach strategicznych (np. energetyka, łączność) oraz mających istotny wpływ na budowę polskiego PKB, a także szczególnie ważnych w walce z epidemią i zapewnieniem ochrony życia i zdrowia obywateli (sprzęt medyczny, sektor farmaceutyczny). W dobie epidemii znaczenie zyskuje także sektor spożywczy.

Próg, od którego podmioty zostaną objęte ochroną, proponuje się określić jako przychód ze sprzedaży i usług przekraczający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w którymkolwiek z dwóch lat obrotowych, poprzedzających zgłoszenie, równowartości 10 000 000 euro.

Równocześnie proponuje się wprowadzić, w zależności od rzeczywistych skutków gospodarczych wywołanych epidemią COVID-19, możliwość wyłączenia niektórych grup spółek spod przepisów o kontroli w drodze rozporządzenia Rady Ministrów, wydawanego po zasięgnięciu opinii organu kontroli.

Organem kontroli będzie Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wprowadzana regulacja w znaczącej mierze jest oparta na znanych już ustawie z dnia 24 lipca 2015 r. o kontroli niektórych inwestycji mechanizmach i procedurach. Przeważająca część zakresu podmiotowego zastosowania i procedury odwołuje się do aktualnie funkcjonujących i sprawdzonych rozwiązań.

Organ kontroli będzie miał prawo do tzw. stop-the-clock.

Rozszerza się przy tym uprawnienia organu kontroli do wydania w drodze decyzji sprzeciwu wobec nabycia lub osiągnięcia znaczącego uczestnictwa albo nabycia dominacji nad podmiotem objętym ochroną, w tym także w przypadku nabycia pośredniego, w przypadku gdy nie można ustalić, czy nabywca pochodzi bądź nie pochodzi z obszaru UE/EOG.

Postępowanie kontrolne będzie obejmowało również obowiązkowe na gruncie rozporządzenia screeningowego (o ramach monitorowania – rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/452 z dnia 19 marca 2019 r. ustanawiające ramy monitorowania bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Unii (Dz. Urz. UE L 79I z 21.03.2019, str. 1) konsultacje z Komisją Europejską i państwami członkowskimi.

Kontroli mają podlegać inwestycje prowadzące do nabycia znaczącego uczestnictwa w podmiocie podlegającym ochronie. Przez znaczące uczestnictwo ma być rozumiana sytuacja umożliwiająca wywieranie wpływu na działalność podmiotu przez:

  • posiadanie udziałów albo akcji reprezentujących co najmniej 20% ogólnej liczby głosów, albo
  • posiadanie udziału kapitałowego w spółce osobowej o wartości wynoszącej co najmniej 20% wartości wszystkich wkładów wniesionych do tej spółki, lub
  • posiadanie udziału w zyskach innego podmiotu wynoszącego co najmniej 20%.

Definicja ta nawiązuje do progu 20% użytego w definicji pojęcia istotnego uczestnictwa (art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy o kontroli niektórych inwestycji).

Proponowane ograniczenia swobody przedsiębiorczości i swobody przepływu kapitału dotyczą wyłącznie relacji z państwami spoza UE/EOG i dodatkowo są ograniczone czasowo. Takie ograniczenia mają podstawy traktatowe i są uznane w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Za naruszenie przepisów będzie obowiązywała niższa kara grzywny niż w obecnie obowiązujących przepisach art. 15 i art. 16 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. o kontroli niektórych inwestycji

W przypadku gdy bez złożenia zawiadomienia nabywa się lub osiąga się znaczące uczestnictwo lub nabywa się dominację. Taka sama kara grzywny będzie groziła osobie działającej w imieniu lub interesie osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej maksymalna kara grzywny wyniesie do 50 mln zł (w obecnych przepisach grzywna może wynieść do 100 mln zł).

W przypadku gdy osoba zajmująca się sprawami podmiotu zależnego nie złoży zawiadomienia, wiedząc o dokonaniu nabycia pośredniego, albo gdy osoba wykonująca prawo z udziałów/akcji w imieniu podmiotu, który mimo obowiązku nie dokona zawiadomienia o osiągnięciu znaczącego uczestnictwa w spółce, wiedziała o takiej okoliczności albo mogła się dowiedzieć na podstawie danych udostępnianych na podstawie ustawy, maksymalna kara grzywny wyniesienie do 5 mln zł (w obecnych przepisach grzywna może wynieść do 10 mln zł).

Niższe w stosunku do obecnych kary są uzasadnione tym, że obowiązek zawiadomienia będzie dotyczył co do zasady inwestycji o mniejszej wartości niż dotychczas kontrolowane na podstawie przepisów ustawy.

Zagrożenie karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat pozostaje bez zmian w stosunku do obecnych regulacji. Kara grzywy i pozbawienia wolności może być orzeczona łącznie.

Nowa regulacja będzie stosowana jedynie do przypadków objętych regulacją, które będą miały miejsce po dniu wejścia w życie zmian legislacyjnych.

Najem lokalu użytkowego w erze epidemii COVID-19

Ustawą o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązania związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych ustaw z dnia 31 marca 2020 r. (Dz. U. z 2020 r., poz. 568), ogłoszoną 31 marca 2020 r., wprowadzono specyficzne uregulowanie najmów w galeriach handlowych powyżej 2000m2. Otóż, zgodnie z art. 15ze przedmiotowej Ustawy w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia działalności w obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2 zgodnie z właściwymi przepisami, wygasają wzajemne zobowiązania stron umowy najmu, dzierżawy lub innej podobnej umowy, przez którą dochodzi do oddania do używania powierzchni handlowej (umowy). Uprawniony do używania powierzchni handlowej (uprawniony) powinien złożyć udostępniającemu bezwarunkową i wiążącą ofertę woli przedłużenia obowiązywania umowy na dotychczasowych warunkach o okres obowiązywania zakazu przedłużony o sześć miesięcy; oferta powinna być złożona w okresie trzech miesięcy od dnia zniesienia zakazu. Z chwilą bezskutecznego upływu tego terminu (niezłożenia powyższej oferty przez najemcę w terminie), wynajmujący nie jest związany regułą o wygaśnięciu wzajemnych zobowiązań, co w praktyce oznacza, że może np. naliczyć czynsz i inne opłaty eksploatacyjne z mocą wsteczną. W dalszej części ustawodawca przewidział, że szczególne rozwiązania obowiązują od dnia wprowadzonego zakazu określonej działalności najemcy, zaś termin dla najemcy na złożenie oferty liczony jest od dnia zniesienia takiego zakazu. Co więcej, ustawodawca przewidział, że uregulowanie to nie uchybia właściwym przepisom ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny regulujący stosunki zobowiązaniowe stron w stanach, w których wprowadzone są ograniczenia prawne swobody działalności gospodarczej. Literalnie nie dokonano żadnego rozróżnienia, czy na korzystniejsze podstawy będzie mógł się powołać tylko najemca czy również wynajmujący, jeśli tylko wynikają z mocy ogólnych rozwiązań dopuszczalnych na gruncie prawa cywilnego.

  •  wygasają wzajemne zobowiązania stron
  • Uprawniony do używania powierzchni handlowej (uprawniony) powinien złożyć udostępniającemu bezwarunkową i wiążącą ofertę woli przedłużenia obowiązywania umowy na dotychczasowych warunkach o okres obowiązywania zakazu przedłużony o sześć miesięcy
  • oferta powinna być złożona w okresie trzech miesięcy od dnia zniesienia zakazu. Postanowienia ust. 1 przestają wiązać oddającego z chwilą bezskutecznego upływu na złożenie oferty.
  • wygaszenie wchodzi w życie od dnia zakazu, a postanowienie ust. 2 od dnia zniesienia zakazu.
  • postanowienia powyższe nie uchybiają właściwym przepisom ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny regulującym stosunki zobowiązaniowe stron w stanach, w których wprowadzane są ograniczenia prawne swobody działalności gospodarczej.

  Warto w tym miejscu podkreślić, że pierwotna regulacja (ostatecznie nie uchwalona), zaproponowana drukiem sejmowym nr 299 zakładała, że jeżeli działalność najemcy powierzchni w obiekcie handlowym o powierzchni powyżej 2000 m2 w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii została zakazana lub ograniczona na podstawie przepisów prawa, a najemca działalności tej nie prowadzi, wysokość czynszu najmu za ten okres ulega obniżeniu o 90% w stosunku do czynszu przysługującego wynajmującemu na podstawie umowy, chyba że umowa przewiduje korzystniejsze dla najemcy obniżenie czynszu.  Jeżeli wymagały tego względy słuszności, sąd mógł po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, inaczej oznaczyć wysokość świadczenia, o którym mowa w ust. 1 lub 2. Tym samym regulacja pierwotna zakładała jedynie ingerencję w podstawowe warunki umowy najmu, a nie wszystkie wzajemne zobowiązania stron. W mojej ocenie ma to kluczowe  znaczenie także dla interpretacji obecnych (uchwalonych) przepisów, o czym w dalszej części opracowania.

 ZAKAZY PROWADZENIA DZIAŁALNOŚĆI ZGODNIE Z WŁAŚCIWYMI PRZEPISAMI

W pierwszej kolejności ustalić należy, czy działalność najemcy jest objęta zakazem prowadzenia działalności. Dla analizy kluczowe znaczenie będą miały trzy rozporządzenia wydane przez Ministra Zdrowia. Każdorazowo zakres przedmiotowy i czas trwania zakazu będziemy musieli ustalić w oparciu o uważną analizę szczegółowych rozwiązań ww. rozporządzeń, tj:

  • Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego z dnia 13 marca 2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 433), ogłoszonego 13 marca 2020 r., oraz
  • Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii z dnia 20 marca 2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 491), ogłoszonego 20 marca 2020 r.,
  • Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 31 marca 2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 566), ogłoszonego 31 marca 2020 r.

Rozporządzeniem z 13 marca 2020 r. wprowadzono m.in. ograniczenia funkcjonowania określonych instytucji lub zakładów pracy. Wprowadzono całkowity zakaz handlu detalicznego najemcom powierzchni handlowej w obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000m2, których przeważająca działalność polega na handlu:

  • wyrobami tekstylnymi,
  • wyrobami odzieżowymi,
  • obuwiem i wyrobami skórzanymi,
  • meblami i sprzętem oświetleniowym,
  • sprzętem radiowo-telewizyjnym lub sprzętem gospodarstwa domowego,
  • artykułami piśmiennymi i księgarskimi.

Dodatkowo wprowadzono w tożsamych obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000m2 całkowity zakaz prowadzenie działalności gastronomicznej i rozrywkowej.

Zakaz ten obowiązuje w okresie od dnia 14 marca br. do odwołania, tj. do dnia 20 marca br. (Rozporządzenie z 13 marca 2020 r. czytane łącznie z Rozporządzeniem z 20 marca 2020 r.)

Od dnia 21 marca br., do odwołania, w obiektach handlowych o powierzchni powyżej 2000m2 całkowicie zakazany jest jakikolwiek handel detaliczny najemcom powierzchni handlowej, z wyłączeniem pewnej kategorii najemców, których przeważająca działalność polega na sprzedaży określonych dóbr:

  • żywności w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz.U. z 2019 r. poz. 1252 oraz z 2020 r. poz. 284 i 285),
  • produktów kosmetycznych w rozumieniu art. 2 pkt 9 ustawy z dnia 4 października 2018 r.o produktach kosmetycznych (Dz.U. poz. 2227) innych niż przeznaczone do perfumowania lub upiększania,
  • artykułów toaletowych,
  • środków czystości,
  • produktów leczniczych w rozumieniu art. 2 pkt 32 ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo farmaceutyczne (Dz.U. z 2019 r. poz. 499, z późn. zm.), w tym w aptekach lub punktach aptecznych,
  • wyrobów medycznych w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 38 ustawy z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych (Dz.U. z 2020 r. poz. 186),
  • środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego w rozumieniu art. 3 ust. 3 pkt 43 ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia,
  • gazet,
  • artykułów budowlanych lub remontowych,
  • artykułów dla zwierząt domowych lub
  • paliw.

Od 21 marca br., do odwołania, wprowadzono także całkowity zakaz prowadzenia działalności usługowej najemcom powierzchni usługowej, z wyłączeniem najemców, których przeważająca działalność polega na świadczeniu usług: medycznych, bankowych, ubezpieczeniowych, pocztowych, pralniczych lub gastronomicznych polegających jedynie na przygotowywaniu i dostarczaniu żywności.

Od tego dnia obowiązuje także całkowity zakaz prowadzenia handlu detalicznego lub prowadzenia działalności usługowej na wyspach handlowych. Jeśli zatem chodzi o działalność prowadzoną na wyspach, to żadne wyłączenia od zakazu nie obowiązują.

Rozporządzeniem z 31 marca br. w obiektach handlowych o powierzchni powyżej 2000m2 utrzymano tożsame zakazy względem Rozporządzenia z 20 marca br.

Należy podkreślić, iż poza kwestiami zakazów działalności w tzw. „galeriach handlowych” przedmiotowe rozporządzenia regulują ogólne (czasowe na okres epidemii lub zagrożenia epidemicznego) zakazy prowadzenia określonych działalności, bez względu na rodzaj powierzchni czy obiektu, w których lokal się znajduje. I tak zakazowi podlega działalność przedsiębiorcy lub innego podmiotu:

  • polegająca na przygotowywaniu i podawaniu posiłków i napojów gościom siedzącym przy stołach lub gościom dokonującym własnego wyboru potraw z wystawionego menu, spożywanych na miejscu (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 56.10.A), z wyłączeniem realizacji usług polegających na przygotowywaniu i podawaniu żywności na wynos lub jej przygotowywaniu i dostarczaniu oraz działalności restauracyjnej lub barowej prowadzonej w środkach transportu, wykonywanej przez oddzielne jednostki (od 14 marca br., Rozporządzenie z 13 marca 2020 r.),
  • związana z organizacją, promocją lub zarządzaniem imprezami, takimi jak targi, wystawy, kongresy, konferencje, spotkania, włączając działalności polegające na zarządzaniu i dostarczaniu pracowników do obsługi terenów i obiektów, w których te imprezy mają miejsce (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 82.30.Z),
  • twórcza związanej z wszelkimi zbiorowymi formami kultury i rozrywki (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w dziale 90.0),
  • związana ze sportem, rozrywkowej i rekreacyjnej (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w dziale 93.0), w szczególności polegającej na prowadzeniu miejsc spotkań, klubów, w tym klubów tanecznych i klubów nocnych oraz basenów, siłowni, klubów fitness,
  • związana z projekcją filmów lub nagrań wideo w kinach, na otwartym powietrzu lub w pozostałych miejscach oraz działalności klubów filmowych (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 59.14.Z),
  • związana z konsumpcją i podawaniem napojów (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 56.30),
  • związanej z prowadzeniem kasyn, z wyłączeniem kasyn internetowych,
  • związana z fryzjerstwem i pozostałymi zabiegami kosmetycznymi (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 96.02.Z),
  • związana z działalnością salonów tatuażu i piercingu (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 96.09.Z),
  • usługowa związanej z poprawą kondycji fizycznej (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 96.04.Z),
  • związana z prowadzeniem usług hotelarskich w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach hotelarskich oraz usługach pilotów wycieczek i przewodników turystycznych (Dz.U. z 2019 r. poz. 238).

Zakres przedmiotowy ww. zakazu ulegała modyfikacjom w kolejnych rozporządzeniach Ministra Zdrowia z 13, 20 i 31 marca br. Niemniej ustawodawca nie zdecydował się na szczególną regulację stosunku najmu w przypadku prowadzenia zakazanych działalności poza obiektami handlowymi o powierzchni powyżej 2000m2. Nie oznacza to jednak, iż najemcy pozbawieni są argumentów natury prawnej o zbliżonych w skutkach konsekwencjach do tych przyjętych specustawą z 31 marca 2020 r., o czym w dalszej części opracowania.

Wracając do przepisu art. 15ze Ustawy, omówienia wymagają wątpliwości interpretacyjne jakie nasuwa jego brzmienie. Otóż z jednej strony wygasają wzajemne zobowiązania stron, z drugiej zaś najemca zobowiązany jest złożyć bezwarunkową i wiążącą ofertę woli przedłużenia obowiązywania umowy na dotychczasowych warunkach. Tym samym nie można przyjąć, iż na gruncie ww. ustawy doszło do zakończenia stosunku najmu, a jedynie wygaśnięciu ulegały wzajemne zobowiązania stron wynikające z tego stosunku, sama zaś umowa trwa nadal, ale niejako ulega ona „zamrożeniu” na okres trwania epidemii. Stąd przyjęto, iż umowa ta ulega przedłużeniu, a nie dochodzi do zawarcia nowej umowy po okresie ustania zakazów epidemicznych. Tym samym ustawodawca przyjął zbliżoną regulację do art. 495 k.c. cywilnego, który stanowi, iż jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Jeżeli świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo, strona ta traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego. Jednakże druga strona może od umowy odstąpić, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez tę stronę cel umowy, wiadomy stronie, której świadczenie stało się częściowo niemożliwe.

Regulacja najmu w galeriach handlowych na czas trwania epidemii (zakazów) zdaje się utożsamiać prawny zakaz z praktyczną niemożliwością świadczenia ze strony wynajmującego co do możliwości oddania powierzchni handlowej w najem celem czerpania z niej korzyści finansowych. Tym samym dezaktualizuje się obowiązek najemcy do świadczenia w zamian za umożliwienie korzystania z takiej powierzchni. Inaczej rzecz ujmując, skoro najemca nie może korzystać z powierzchni handlowej (lub usługowej), to trudno oczekiwać od najemcy, aby ten miał za ten okres płacić czynsz lub inne opłaty eksploatacyjne. Wynajmujący również nie ponosi winy za zaistniałą sytuację, albowiem to prawny zakaz (ustawowy) zabrania mu udostępnić najemcy taką powierzchnię. Jak wskazano w uzasadnieniu Ustawy, najemca nie prowadząc działalności, nie osiąga żadnych związanych z nią przychodów, co w przypadku przedłużającego się okresu zakazu może negatywnie wpłynąć na jego płynność finansową (niewypłacalność).

Niewątpliwie stan zagrożenia epidemicznego, epidemię, która prawnie została stwierdzona przedmiotowymi rozporządzeniami Ministra Zdrowia z 13, 20 i 31 marca br., należy traktować jako zdarzenie związane z siłami przyrody (siłę wyższą). Do zjawiska siły wyższej odwołał się zresztą sam ustawodawca w uzasadnieniu do projektu Ustawy, wskazując dodatkowo, iż zaprzestanie określonej działalności i „utrata” przychodów z tej działalności są związane z zapobieganiem wzrostowi zakażeń i ochroną społeczeństwa przed narażeniem swojego i ich życia lub zdrowia.

Początkowo, w pierwotnym projekcie (druk 299 Ustawy) ustawodawca jednak bardziej dostrzegał zasadność zastosowania swoistej, bo ustawowej, klauzuli rebus sic stantibus, wyrażonej w art. 3571 k.c. W tym kierunku zmierzała niewątpliwie próba uregulowania w sposób ustawowy zakresu zwolnienia najemcy z czynszu w okresie zakazów do wysokości co najmniej 90%, nie wyłączając możliwości skorzystania przez najemcę z korzystniejszych rozwiązań, o ile zostały zastrzeżone w umowie. Reguła „rebus sic stantibus” przewiduje, że jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym. Jeżeli zatem najemca ponosi rażącą stratę, gdyż nie może uzyskiwać przychodów z działalności wskutek zamknięcia galerii handlowej, to można argumentować, iż nie jest spełniony cel umowy, w której obie strony mają czerpać z niej korzyści gospodarcze. Najemca po to bowiem wynajmuje powierzchnię handlową, by móc z niej korzystać, czerpiąc zyski, które następnie przeznacza na spłatę zobowiązań wynajmującemu.

W doktrynie przyjmuje się, że nadmierna trudność spełnienia świadczenia dotyczy przed wszystkim dłużnika. Może mieć ona charakter osobisty lub majątkowy. Jak się powszechnie przyjmuje przykładem trudności pierwszego rodzaju może być przypadek klęski żywiołowej, w następstwie której spełnienie świadczenia mogłoby grozić dłużnikowi niebezpieczeństwem utraty życia, uszczerbkiem zdrowia, itp. Charakter majątkowy będzie mieć utrudnienie świadczenia, gdy w następstwie klęski żywiołowej spełnienie świadczenia wiązać się będzie z koniecznością poniesienia znacznie wyższych nakładów i kosztów niż brane pod uwagę w momencie zawierania umowy. Trudności, o których mowa, mogą powstać z przyczyn technicznych lub gospodarczych. Do pierwszej kategorii zalicza się np. wycofanie z produkcji lub sprzedaży określonych materiałów, odczynników, części zamiennych itp. Za przyczyny natury gospodarczej uznawano do tej pory np. zawieszenie funkcjonowania określonych tras lub środków transportowych. Tak samo zatem można traktować stan epidemii, tym bardziej jeśli jest połączony z zakazem prowadzenia określonej działalności gospodarczej.

Warto mieć na względzie, iż rażąca strata to nie musi być nawet strata, która zachwiałaby kondycją finansową wykonawcy bądź groziłaby mu upadłością, wystarczy zwykła rażąca strata transakcyjna. Za nadzwyczajną zmianę stosunków należy zatem uznać taką, która niweczy kalkulację dokonywaną przez wykonawcę z uwzględnieniem zwykłego ryzyka kontraktowego (I ACa 179/16 - wyrok SA Kraków z dnia 25-05-2016). W orzecznictwie przyjmuje się nawet, iż zmiana sytuacji strony umowy w sferze stosunków podatkowych w następstwie nagłych zmian obowiązujących w tej dziedzinie przepisów, może być w konkretnych okolicznościach uznana za przesłankę rozwiązania umowy lub modyfikacji zobowiązania na podstawie art. 3571 kc (IV CSK 290/06 - wyrok SN - Izba Cywilna z dnia 06-12-2006). Nadzwyczajną zmianą stosunków (art. 3571 kc) może być taka zmiana legislacyjna, której zakres, kształt i stopień, wcześniej niemożliwe w szczegółach do przewidzenia, wpłynęły w istotny sposób na sytuację majątkową co najmniej jednej strony umowy (III CK 645/04 - wyrok SN - Izba Cywilna z dnia 21-04-2005).

W kontekście powyższego, niewątpliwie można podnosić, iż strony umowy najmu inaczej kalkulowałyby swoje zobowiązania na wypadek gdyby obowiązywał dla najemcy całkowity zakaz prowadzenia działalności handlowej w galerii, a wręcz najemca po prostu takiej umowy w ogóle by nie zawarł. Z pewnością, w takiej sytuacji, najemca nie poddałby się obowiązkowi zapłaty czynszu i opłat eksploatacyjnych. Zakładano pierwotnie jednak, iż  obniżka musi uwzględniać fakt, że wynajmujący nie może przeznaczać powierzchni na aktywne wykonywanie określonych rodzajów działalności, ale przykładowo może przechowywać czy zapewniać ochronę mienia najemcy.  Tym samym obniżka czynszu miałaby na celu zapewnienie sprawiedliwego rozłożenia ciężarów między stronami umowy najmu wynikającymi ze stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.

Ostatecznie jednak ustawodawca zamiast obniżki czynszu zdecydował o wygaszeniu wszystkich wzajemnych obowiązków stron umowy najmu na czas trwania zakazów określonych właściwymi przepisami, wychodząc najwyraźniej z założenia, że w ogóle świadczenie wynajmującego stało się niemożliwe. Pewną rekompensatę dla wynajmującego ma stanowić obowiązek złożenia oferty przez najemcę o przedłużenie okresu najmu o okres trwania zakazu i dodatkowo o okres 6 miesięcy. Cele jednak jakie stawiał sobie ustawodawca nie pozostają obojętne dla interpretacji obecnego art. 15ze Ustawy.

Pierwsze pytanie jakie się nasuwa, to czy w okresie trwania zakazów najemca ma prawo wypowiedzieć umowę najmu, o ile np. umowa dopuszcza takie jego uprawnienia z uwagi na wystąpienie siły wyższej (przyjmując, że epidemia ma taki charakter na gruncie danej umowy). Wynika to z faktu, iż pomimo, że standardowo umowy najmu powierzchni w galeriach handlowych zawarte są na czas określony, to na wypadek wystąpienia siły wyższej (np. pożaru, trzęsienia ziemi), często umowy takie przewidują możliwość wypowiedzenia umowy przez najemcę. W praktyce istniał od dawna spór co do tego typu klauzuli, które część prawników traktowała jako bezskuteczne, albowiem w przypadku zniszczenia całości lub istotnej części budynku np. na skutek pożaru, raczej przyjąć należało w oparciu o art. 495 k.c., iż świadczenia wynajmującego stało się niemożliwe i zobowiązania stron wobec tego wygasły. Spór ten w istocie przypomina obecny, a dotyczący założeń regulacji art. 15ze, które dla przemijającej przeszkody epidemii przyjęły skutek wygaśnięcia zobowiązań stron, chociaż można by twierdzić właśnie, że skoro jest to przeszkoda przemijająca to  brak jest podstaw do „wygaszenia” wszystkich zobowiązań, a najemca powinien być za ten okres po prostu zwolniony z obowiązku płatności czynszu i innych opłat. Podobnie kwestię tą regulują czasem niektóre postanowienia umów najmu, które dopuszczają możliwość „odbudowania budynku” przez wynajmującego na wypadek jego uszkodzenia w okresie przykładowo 6 miesięcy lub też udostępnienia najemcy pomieszczeń zamiennych. Problem w tym, że w przypadku zakazów prawnych takie udostępnienie alternatywnej powierzchni nie mogłoby nastąpić, przynajmniej jeśli chodzi o galerię handlowe powyżej 2000m2. Otwartym pozostaje jednak pytanie co jeśli wynajmujący w tym okresie gotowy byłby udostępnić najemcy inną powierzchnię, tj. w obiekcie powyżej 2000m2, o ile oczywiście taką powierzchnią by dysponował.

Otóż, jak słusznie zwraca się uwagę, z następczą niemożliwością świadczenia mamy do czynienia wówczas, gdy ma ona charakter trwały. Przejściowe trudności w wykonaniu zobowiązania stanowią w istocie zwłokę lub opóźnienie dłużnika, w zależności od tego czy wynikają z okoliczności za które ponosi winę czy też nie. Stan niemożliwości przejawia się w tym, że nie tylko dłużnik, ale nikt inny w danych okolicznościach nie jest w stanie spełnić świadczenia (zob. wyrok SA w Poznaniu, I ACr 162/19, OSA 1992, Nr 12, poz. 90). Za najczęstszą przyczynę niemożliwości świadczenia podaje się utratę przedmiotu świadczenia, czy to w razie zniszczenia rzeczy oznaczonej co do tożsamości czy też zniszczenia całego gatunku. W przypadku umowy najmu w galerii handlowej przedmiotem umowy jest zwykle wynajęcie konkretnego lokalu w  obiekcie o określonych parametrach użytkowych i funkcjonalnych mających uprawdopodabniać osiąganie przez najemcę wysokich przychodów z uwagi na atrakcyjność położenia centrum handlowego czy wzmożony ruch osobowy. Jednakże niektóre postanowienia umów – jak wspomniano – dopuszczają możliwość udostępnienia podobnej powierzchni na wypadek zniszczenia rzeczy objętej najmem. Same zaś nawet zamknięcie centrum nie uniemożliwia wynajmującemu całkowicie udostępnienia innej powierzchni. Dywagacje tego typu jednakże tracą na znaczeniu, wobec treści art. 15ze Ustawy, w którym ustawodawca przesądził, iż wygasają wszelkie zobowiązania stron, a zatem jeżeli wynajmujący miałby być zobowiązany do poszukiwania alternatywnej powierzchni dla najemcy w określonym terminie, to wówczas i taki obowiązek wynajmującego podlega „zamrożeniu”. Tym samym nie mogłoby zaktualizować się uprawnienie najemcy do wypowiedzenia umowy po upływie określonego czasu (dodatkowego terminu) na sanowanie naruszenia w przedmiocie najmu przez wynajmującego. Skoro  zatem wynajmujący nie mógłby swojego obowiązku wykonać (jako że wygasł on ma mocy art. 15ze Ustawy), niewłaściwe byłoby przyjmowanie prawa najemcy do wypowiedzenia umowy na wypadek jego niewykonania.

Odrębnym zagadnieniem jest kwestia prawa wypowiedzenia umowy w trybie natychmiastowym, o ile najemca nie może wykonywać działalności na powierzchni w określonym czasie, przy czym podkreślić należy, iż zwykle prawo to jest obwarowane przesłanką winy po stronie wynajmującego. Przeważnie (choć nie można wykluczyć sytuacji odmiennych) siła wyższa będzie z kolei wyłączała odpowiedzialność wynajmującego za nieudostępnienie powierzchni najemcy, a tym samym prawo najemcy do wypowiedzenia umowy nie będzie miało większego praktycznego zastosowania.  Nie można jednak wykluczyć umów, które wprost dają stronie (najemcy lub wynajmującemu albo obu) prawo wypowiedzenia na wypadek siły wyższej, niezależnie od zawinienia drugiej strony. Przykładowo umowa najmu może przewidywać, że jeżeli wynajmowane powierzchnie staną się całkowicie niezdatne do użytku na wypadek pożaru lub innego zdarzenia losowego, a naprawa uszkodzeń twa dłużej niż 2 miesiące od dnia ich wystąpienia, każda ze stron może wypowiedzieć umowę, przy czym wypowiedzenie zostanie wystosowane na piśmie w ciągu jednego miesiąca od zaistnienia powyższych okoliczności, przy czym prawa i zobowiązania stron (z wyjątkiem tych wynikających z zaistniałych uprzednio naruszeń umowy) wygasają, a za tę część pomieszczeń, która będzie się nadawała do użytku, Najemca będzie zobowiązany do płacenia proporcjonalnej części czynszu i opłat eksploatacyjnych do momentu zwolnienia przezeń wynajmowanych powierzchni. Przy czym odrębną – wątpliwą - kwestią jest jeszcze traktowanie zakazu prowadzenia działalności handlowej w galerii powyżej 2000m2 jako wady prawnej w rozumieniu art. 664 §2 k.c.[1] Wskazać jednak należy, iż przepis art. 664 §2 k.c. daje wynajmującego prawo naprawienia wady w odpowiednim czasie, czego z mocy art. 15ze Ustawy wynajmujący nie mógłby uczynić z uwagi na wygaśnięcie wszelkie obowiązków, nadto naprawienie wady prawnej byłoby dla niego świadczeniem niemożliwym (mogłoby nastąpić tylko przez uchylenie zakazu wprowadzonego rozporządzeniem Ministra Zdrowia).

Tym samym wydaje się, że interpretacja prowadzona w kierunku dopuszczenia prawa wypowiedzenia umowy najmu przez najemcę prowadziła do wniosków niemożliwych do pogodzenia nie tylko z ratio legis art. 15ze Ustawy , ale także jego literalnym brzmieniem (kwestia niemożliwości wykonania obowiązków przez wynajmującego), nadto byłaby nie do pogodzenia z systematyką poszczególnych przepisów regulujących umowę najmu. Ustawodawca natomiast wprost uregulował kwestię wypowiedzenia umowy najmu przez wynajmującego. Przepis art. 31t wprowadza wprost zakaz dla wynajmującego, iż „do dnia 30 czerwca 2020 r. nie wypowiada się najemcy umowy najmu lub wysokości czynszu”. Przepisu nie stosuje się w przypadku wypowiadania umowy najmu lokalu o przeznaczeniu innym niż mieszkalne w związku z naruszeniem przez najemcę postanowień tej umowy najmu lub przepisów prawa dotyczących sposobu używania tego lokalu lub koniecznością rozbiórki lub remontu budynku, w którym znajduje się ten lokal. A contrario należy przyjąć, że wynajmujący nie ma prawa wypowiedzieć umowy najmu z powodu zaistnienia epidemii COVID-19. Pytanie czy może z innych niż COVID.

Z powyższych względów ustawodawca zatem przyjął – i moim zdaniem słusznie – koncepcję wygaśnięcia zobowiązań stron, w sytuacji gdy żadna ze stron nie ponosi winy za zaistniałą sytuację.  W trakcie procesu legislacyjnego zwracano uwagę także na potrzebę ochrony najemcy przed np. niezasadnym „pociągnięciem” gwarancji. Sytuacja interpretacyjna jednak się komplikuje albowiem ustawodawca obwarował zwolnienie z czynszu powinnością dla najemcy wystosowania oferty o przedłużeniu umowy najmu po okresie trwania zakazu na dotychczasowych warunkach, przedłużonej o okres trwania zakazu i dodatkowo 6 miesięcy. Tym samym może być tak, że wypowiedzenie umowy przez najemcę, o ile z góry już obecnie wie, że na skutek trwania zakazów poniósł takie straty, że nie będzie mógł prowadzić działalności w wybranej galerii handlowej nawet po ustaniu epidemii i to przedłużonej o okres trwania pandemii i jeszcze okres 6 miesięcy, mogłoby się okazać korzystniejsze, zwłaszcza, jeżeliby następowało w trybie natychmiastowym, jedynie za powiadomieniem wynajmującego. W ten sposób najemca, które wie, że będzie musiał ograniczyć swoją działalność, nie ponosiłby dalszych ciężarów finansowych. Analiza literalna, celowościowa i systemowa przepisu art. 15ze Ustawy prowadzi jednak do wniosku, że takie prawo nie przysługuje. Za ratio legis bowiem przepisu art. 15ze leży wyważenie interesów obu stron stosunku najmu, a nie tylko naje(wynika to wprost z możliwości przedłużenia umów). Z tego też względu nie są dopuszczalne tego typu interpretacje, które prowadziłyby do odmiennego rozłożenia tych ryzyk, które podważałyby sens przepisu art. 15ze Ustawy. Gdyby bowiem przyjąć, że jedna ze stron może nadal wypowiedzieć umowę z powodów objętych hipotezą przepisu art. 15ze Ustawy, a z powołaniem się na rozwiązania przyjęte w umowie, to wówczas praktyczne znaczenie art. 15ze Ustawy byłoby zerowe. Wydaje się zatem, iż należy twierdzić, że uregulowanie to ma charakter całościowy, nawet jeśli korzystniejsze dla najemcy byłoby już obecnie wypowiedzenie umowy najmu. Takie działania prowadziłoby bowiem także do pokrzywdzenia wynajmującego, który nie mógłby skorzystać z uprawnienia do przyjęcia oferty od najemcy przedłużenia umowy najmu. Co więcej , oczywistym jest również, że wynajmujący nie ponoszą winy za sytuację, w której znaleźli się najemcy. Z przepisu art. 15ze Ustawy nie wynika (wbrew pierwotnej treści), iż ma on chronić tylko najemcę.

Z tych samych względów, w mojej ocenie, nie jest dopuszczalna także taka interpretacja, która prowadziłaby do podważenia istoty przepisu, np. w kierunku możliwości twierdzenia, że najemca jest zobowiązany do zapłaty opłat za bezumowne korzystanie (np. opłat za magazynowanie).  Wolą ustawodawcy było całościowe (choć skrótowe) uregulowanie sytuacji stron na wypadek wprowadzenia zakazów. Najemca ma prawo pozostać na powierzchni najmu, a tym samym brak podstaw do wzywania najemcy do opuszczenia lokalu i potem ponownego „wprowadzenia” się najemcy po złożeniu oferty o „przedłużeniu umowy”. Podobnie, wynajmujący nie jest zobowiązany do zwrotu najemcy gwarancji bankowych czy kaucji zabezpieczających należności z umowy najmu. Strony nie są zobowiązane do przeprowadzenia rozliczeń końcowych z tytułu zakończenia stosunku najmu. Literalnie brak jest bowiem podstaw do odmiennego potraktowania tych obowiązków stron na gruncie wyraźnej treści art. 15ze Ustawy.

Na taką interpretację wskazuje także uzasadnienie do autopoprawki art. 15ze Ustawy, gdzie wyjaśniono, iż  „umowy najmu albo inne umowy o korzystanie z powierzchni w tych galeriach powinny zostać czasowo wygaszone, aby najemcy i wynajmujący nie byli zobowiązani do wzajemnych świadczeń, generujących dla obu stron koszty w tym okresie”. Intencją ustawodawcy było zatem swoiste „zamrożenie” stosunków między stronami tych umów najmu, a z pewnością nie piętrzenie dodatkowych problemów. Gdyby bowiem przyjąć, że najemca miałby być zobowiązany do ponoszenia dodatkowych opłat za magazynowanie towarów, to konsekwentnie należałoby również wyposażyć najemcę w prawo wypowiedzenia takiego stosunku, w którym znalazł się przecież bez swojej winy. Z mocy art. 15ze Ustawy wydaje się to jednak wykluczone.

Niezależnie zatem od ewentualnej krytyki rozwiązania przyjętego w art. 15ze Ustawy, ustawodawca nie niejako przesądził, iż zakazy prowadzenia określonej działalności przez najemców w galeriach o powierzchni powyżej 2000m2 z powodu epidemii, należy traktować jako swoistą praktyczną częściową (bo przemijającą) niemożliwością świadczenia zbliżoną do art. 495 §2 kc., a to z uwagi na możliwość powstania sporów między stronami na tym gruncie, a także zróżnicowanej praktyki kontraktowej w tym względzie. Nie wyklucza to prowadzenia rozmów przez bezpośrednio zainteresowane strony takich umów, co do przyjęcia odmiennych skutków, np. zgody na ponoszenie opłat za magazynowanie towarów (świadczenie usług ochrony mienia) według stawek rynkowych, ale np. bez obowiązku składania oświadczenia o przedłużeniu umowy najmu. Trzeba też mieć na uwadze, że paradoksalnie ustawodawca zastawił na najemcę pewną „pułapkę”, albowiem wygaszając obowiązki także wynajmującego, uniemożliwił najemcy wypowiedzenie umowy z powodu wad lokalu.

Odrębną kwestią wymagającą szczegółowej analizy, jest sytuacja najemców w powierzchniach nieobjętych hipotezą przepisu art. 15ze Ustawy. W mojej ocenie najemcy ci, w sensie faktycznym, o ile objęci są zakazem prowadzenia określonej działalności w czasie epidemii (np. najemcy siłowni, salonów fryzjerskich), znajdują się w tożsamej sytuacji jak najemcy w galeriach handlowych. Należałoby jednak oczekiwać od ustawodawcy równego potraktowania sytuacji najemców niezależnie od rodzaju powierzchni, w której prowadzą oni swoją działalność gospodarczą. Właściwym kryterium nie powinien być rodzaj powierzchni, ale sytuacja braku możliwości prowadzenia działalności w jakiej najemca się znalazł w związku z wprowadzonymi całkowitymi zakazami lub ograniczeniami jego działalności w związku z epidemią.

Najemcy poza galeriami będą mogli powołać się na ogólne przepisy kodeksu cywilnego, w tym wspomniany art. 3571 k.c. jak i ewentualnie art. 495 §2 k.c. Wybór podstawy będzie zależeć od indywidualnej oceny sytuacji danego najemcy. Wskazać należy jednak, że powołanie się na art. 495 k.c.,a zatem niemożliwość jednego ze świadczeń prowadzi do wygaśnięcia całego stosunku zobowiązaniowego (w tym przypadku umowy najmu). W tym przypadku brak jest szczegółowej regulacji, która pozwalałaby przyjąć, że stosunek najmu trwa nadal, a wygaszeniu ulegają tylko niektóre zobowiązania stron. W konsekwencji powołanie się przez najemców na tą podstawę może nie być atrakcyjne, albowiem prowadziłoby do utraty lokalu. Tym samym bardziej racjonalne wydaje się wskazanie na treść art. 3571 k.c. (zresztą tak jak ustawodawca wskazał pierwotnie w uzasadnieniu do Ustawy Covid-19) i powołanie się na nadzwyczajną zmianę stosunków uzasadniającą ewentualne obniżenie czynszu lub redukcje innych zobowiązań stron. Nie można jednak wykluczyć, że z perspektywy najemcy korzystniejsze będzie doprowadzenie do zakończenia całego stosunku najmu z uwagi na sytuację, w której się znalazł, a następnie po upływie epidemii wynajęcie niejako na nowo innego lokalu. Tym samym w obecnym systemie prawnym brak jest szczególnej normy prawnej , która by w sposób automatyczny bez utraty umowy najmu pozwalałaby na redukcję zobowiązań najemcy. Zastosowanie reguły rebus sic stantibus z art. 3571 k.c. wymaga bowiem zwrócenia się na ścieżkę sądową.



[1] Jakkolwiek przepis art. 663 KC nie różnicuje uregulowania wad fizycznych i prawnych, w piśmiennictwie akcentuje się postulat jedynie ostrożnej, w tym zakresie, analogii do przepisów regulujących rękojmię w ramach umowy sprzedaży w odniesieniu do wad prawnych, wynika to z jednej strony z "enigmatyczności" uregulowania art. 664, a z drugiej – z odmiennych celów umowy sprzedaży i najmu (por. H. Ciepła, w: G. Bieniek, Komentarz KC, t. 2, 2011, s. 384; zob. też J. Panowicz-Lipska, w: SPP, t. 8, 2011, s. 31; G. Kozieł, w: A. Kidyba, Komentarz KC, t. 3, 2010, s. 367; zob. też wyr. SA w Krakowie z 23.5.2014 r., I ACa 390/14, Legalis).

Wątpliwa kwestia czynszów po częściowym zniesieniu zakazów epidemicznych

Po 4 maja galerie handlowe mają zostać otwarte dla najemców na nowo. Wszystko wskazuje na to, iż ustawowy zakaz prowadzenia działalności handlowej i usługowej w galeriach handlowych zostanie zniesiony. Zakaz ten został wprowadzony kolejno rozporządzeniami Ministra Zdrowia z 13, 20 i 31 marca br. Jego ostateczny kształt na chwilę obecną określa Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 31 marca br.

Zgodnie z przepisem 15ze Ustawy o szczególnych rozwiązania związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych ustaw z dnia 31 marca 2020 r. (Dz. U. z 2020 r., poz. 568 w Ustawy w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia działalności w obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2 zgodnie z właściwymi przepisami, wygasają wzajemne zobowiązania stron umowy najmu, dzierżawy lub innej podobnej umowy, przez którą dochodzi do oddania do używania powierzchni handlowej (umowy). Uprawniony do używania powierzchni handlowej (uprawniony) powinien złożyć udostępniającemu bezwarunkową i wiążącą ofertę woli przedłużenia obowiązywania umowy na dotychczasowych warunkach o okres obowiązywania zakazu przedłużony o sześć miesięcy; oferta powinna być złożona w okresie trzech miesięcy od dnia zniesienia zakazu. Z chwilą bezskutecznego upływu tego terminu (niezłożenia powyższej oferty przez najemcę w terminie), wynajmujący nie jest związany regułą o wygaśnięciu wzajemnych zobowiązań, co w praktyce oznacza, że może np. naliczyć czynsz i inne opłaty eksploatacyjne z mocą wsteczną. W dalszej części ustawodawca przewidział, że szczególne rozwiązania obowiązują od dnia wprowadzonego zakazu określonej działalności najemcy, zaś termin dla najemcy na złożenie oferty liczony jest od dnia zniesienia takiego zakazu. Co więcej, ustawodawca przewidział, że uregulowanie to nie uchybia właściwym przepisom ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny regulujący stosunki zobowiązaniowe stron w stanach, w których wprowadzone są ograniczenia prawne swobody działalności gospodarczej.

Powstaje pytanie czy po 4 maja br. zaktualizuje się obowiązek złożenia oferty przedłużenia umowy najmu i czy „właściwe przepisy” wprowadzające zakazy zostaną znowelizowane, a jeśli tak to w jaki sposób. Może się okazać, iż ostatecznie wprowadzone przez ustawodawcę rozwiązanie nie będzie korzystne dla najemców, albowiem zobowiązany on będzie złożyć ofertę o przedłużeniu umowy najmu o okres trwania zakazu (przy założeniu jego zniesienia 4 maja br, byłby to okres niespełna 2 miesięcy) i dodatkowo o 6 miesięcy. Takie rozwiązanie, przy utrzymaniu poziomu czynszu sprzed pandemii będzie korzystne przede wszystkim dla wynajmujących. Zauważmy, że w galeriach handlowy z pewnością w okresie obowiązywania ograniczeń epidemiczno-sanitarnych (tzw. wytycznych) ruch osobowy będzie niższy niż zakładany przez stron w dniu podpisywania umowy najmu. Wytyczne m.in. wskazują na ograniczenie liczby klientów w strefie gastronomicznej – na jedną osobę powinno przypadać minimum 15 m2. Utrzymana ma być odległość społeczna przynajmniej 2 m pomiędzy klientami galerii handlowej (komunikacja do klientów, naklejki taśmowe, przy kasach, na podłodze, co 2 metry). Co prawda, możliwe ma być prowadzenia działalności wszystkich sklepów, ale wciąż strefy aktywności fizycznej, siłownie, sale i place zabaw, parki trampolin, kina, wyspy handlowe, również gastronomiczne mają pozostać zamknięte. Dodatkowo mają powstać wytyczne dla zakładów kosmetycznych czy fryzjerskich. Nie można pominąć faktu, że u podstaw funkcjonowania  najemcy w galerii handlowej leży idea łączenia różnego rodzaju usług i sprzedaży towarów dla konsumentów – użytkowników galerii handlowej – co również ma wpływ na ustalenie poziomu czynszów, adekwatnych do zakładanych poziomów rentowności. Klient, który dociera do galerii handlowej z uwagi np. na chęć wizyty w zakładzie fryzjerskim, kupuje leki w aptece czy np. korzysta z chwili wytchnienia przy kawie (a może też przy okazji kupi jakieś buty w CCC). W przypadku rodzin często wizyta ta łączona jest z innymi atrakcjami dla dzieci.

A zatem wciąż regulacji, a być może nawet nowelizacji art. 15ze, wymaga kwestia ustalenia relacji stron, w tym wysokości i obowiązku płacenia czynszu w czasie trwania ograniczeń epidemicznych, ale już nie całkowitych zakazów. Wydaje się, że pierwotna propozycja regulacji, która zakładała obniżenie czynszu w okresie trwania zakazu była bardziej spójna systemowo, a także stanowiła względnie  „proste” narzędzie w interpretacji. Regulacja ta posiłkowała się treścią art. 3571 k.c., a dotyczącego nadzwyczajnej zmiany stosunków gospodarczych (w tym przypadku  z powodu epidemii). Ograniczenia ruchu osobowego w galeriach handlowych jak i ogólny trend spadku popytu na niektóre dobra konsumpcyjne w czasie epidemii lepiej odpowiadają przesłankom art. 3571 k.c., niż  koncepcji tzw. następczej niemożliwości świadczenia, która raczej pozostaje adekwatna w przypadku trwania całkowego zakazu prawnego. Po zniesieniu zakazów niewątpliwie świadczenie wynajmującego nie jest już niemożliwe, a tym samym – jak się wydaje – brak będzie podstaw do twierdzenia, iż obowiązek zapłaty czynszu wygasł, czy to na podstawie przepisu art. 15 ze specustawy, czy na niewyłączonej podstawie ogólnej (tj. w tym przypadku art. 495 §2 k.c.) . W ogóle powstaje wątpliwość, czy w przypadku trwania zakazu przez okres niespełna dwóch miesięcy, tj. przemijającej przeszkody, świadczenie wynajmującego stało się w sposób trwały niemożliwe.

Tym samym najemcy po 4 mają znajdą się w znacznie gorszej sytuacji negocjacyjnej, o ile ustawodawca nie zdecyduje się na nowelizację art. 15ze specustawy z 31 marca br. Odwoływanie się zresztą jedynie do regulacji art. 15ze specustawy może okazać się dla najemców zgubne, albowiem w istocie regulacja ta odnosi się tylko do sytuacji całkowitego zakazu prowadzenia działalności w galerii handlowej, na chwilę obecną nie uwzględnia sytuacji po 4 maja br. Nie można też wykluczyć, że opieranie strategii prawno-ekonomicznej jedynie na rozwiązania wprowadzanych ad hoc przed ustawodawcę może okazać się błędne, a to dlatego, że rozwiązania te szybko się dezaktualizują i pozostają systemowo niespójne. Tym samym w zależności od tego czy najemca nadal chce prowadzić działalność w galerii handlowej korzystniejszym może się okazać oparcie się o ogólne zasady prawa cywilnego czy mechanizm wypowiedzenia umowy (o ile takowy na wypadek wystąpienia siły wyższej) został przewidziany w umowie okresowej najmu.

adw. dr Kamil Szmid

partner w kancelarii KML Legal Szmid Sander

Czy można domagać się obniżenia czynszu najmu z powodu wystąpienia epidemii korowirusa COV-19?

Czy można domagać się obniżenia czynszu najmu z powodu wystąpienia epidemii korowirusa COV-19?

Nie ulega wątpliwości, że wybuch epidemii koronowirusa COV-19 o skali uzasadniającej wprowadzenie stanu epidemicznego czy epidemii bez terminu należy uznać za zdarzenie o charakterze siły wyższej. Stan ten został potwierdzony prawnie, rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. (Dz. U. poz. 433) w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego, a następnie rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. (Dz. U. poz. 491) w sprawie ogłoszenia na terenie Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii. Zdarzenie to wystąpiło w całości poza strukturą przedsiębiorstwa, było niemożliwe do przewidzenia a także niemożliwym było zapobiegnięcie skutkom zdarzenia (tj. spółka była niezdolna do odparcia nadchodzącego niebezpieczeństwa).

W efekcie zdarzenie to powoduje ponadprzeciętną absencję pracowników i współpracowników przedsiębiorstw z przyczyn zdrowotnych oraz rodzinnych w związku z odwołaniem zajęć w szkołach i innych placówkach oświatowych. Równocześnie Rozporządzenie Ministra Zdrowia nakłada w okresie stanu epidemii pewne ograniczenia na określone instytucje i zakłady pracy. Zakazano np. przedsiębiorcom prowadzenia działalności polegającej m.in. na przygotowywaniu i podawaniu posiłków i napojów (z wyłączeniem usług na wynos i z dowozem), a także związanej z organizacją, promocją lub zarządzaniem imprezami, takimi jak targi, wystawy, kongresy, konferencje, spotkania. Wprowadzono także zakaz działalności związanej ze sportem, rozrywkowej i rekreacyjnej, w szczególności polegającej na prowadzeniu miejsc spotkań, klubów, w tym klubów tanecznych i klubów nocnych oraz basenów, siłowni i klubów fitness. Zakazowi podlega też działalność bibliotek, archiwów, muzeów oraz pozostałej działalności związanej z kulturą. Zamknięto na ten czas również uzdrowiska.

Rozporządzenie zakłada też czasowe ograniczenie "sprawowania kultu religijnego w miejscach publicznych, w tym w budynkach i innych obiektach kultu religijnego". Ograniczenie to polega na "konieczności zapewnienia, aby w trakcie sprawowania kultu religijnego na danym terenie lub w danym obiekcie znajdowało się łącznie, zarówno wewnątrz i na zewnątrz pomieszczeń, nie więcej niż 50 osób, wliczając w to uczestników i osoby sprawujące kult religijny".

Dodatkowo też w obiektach handlowych powyżej 2000 m kw. ograniczono handel detaliczny wyrobami tekstylnymi, odzieżą, obuwiem i wyrobami skórzanymi, meblami i sprzętem oświetleniowym, sprzętem radiowo-telewizyjnym lub sprzętem gospodarstwa domowego, artykułami piśmiennymi i księgarskimi oraz prowadzenia działalności gastronomicznej i rozrywkowej. Natomiast zezwolono, by otwarte w centrach handlowych były sklepy spożywcze, drogerie, apteki, prowadzono sprzedaż gazet, artykułów budowlanych i remontowych.

Tym samym można przyjąć, że co do zasady przedsiębiorstwa dotknięte działaniami siły wyższej, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za ewentualnie nieterminową realizację ich zobowiązań z powodu wystąpienia epidemii.

Ponadto, przedsiębiorcy mogą zwrócić się do kontrahentów o polubowną zmianę treści łączącej ich umów, jeśli wydarzenia powyższe rzutują istotnie na sposób wykonywania umowy. W szczególności znaczenie będą mieć zalecenia dot. unikania kontaktów bezpośrednich, unikania większych skupisk ludzkich oraz oczywiście czasowe ograniczenia w wykonywaniu określonej działalności wymienione w Rozdziale 4 Rozporządzenia Ministra Zdrowia.

Ostateczna opinia nt. czy najemca, pomimo wystąpienia stanu epidemii, będzie nadal zobowiązany do zapłaty czynszu wymagać będzie analizy szczegółowej umowy, zarówno postanowień w zakresie obowiązku płacenia czynszu jak i dotyczących opłat eksploatacyjnych. Niewątpliwie jednak przymusowe zamknięcie obiektu handlowego kwalifikowane będzie jako wystąpienie siły wyższej. Nie bez znaczenia będzie miała również okoliczność czy najemca ma dostęp do lokalu. Obowiązek płacenia czynszu najmu aktualizuje się bowiem co do zasady w razie możliwości korzystania z wynajmowanych powierzchni. Kwestia ta jednak mogła podlegać modyfikacjom przez strony, także na wypadek wystąpienia siły wyższej. W praktyce kontraktowej występują bowiem i takie rozwiązania, które nie wyłączają powinności płacenia czynszu najmu nawet w przypadku wystąpienia powyższych nadzwyczajnych okoliczności. Istotna będzie także zawarta w umowie definicja siły wyższej, której ujęcie może rzutować także na analizę. Innym uprawnieniem wynikającym z umowy może być roszczenie o obniżenie czynszu najmu, wreszcie istnieją także rozwiązania kontraktowe, które całe ryzyko przenoszą na wynajmującego. Postanowienia umowy mogą przewidywać także możliwość wypowiedzenia umowy, nawet w trybie natychmiastowym, w przypadku braku dostępu do lokalu lub jeśli stan ten utrzymuje się przez więcej niż z góry określona ilość dni.

Warto także sięgnąć po klauzulę z art. 3571 kc, który przewiduje, że jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym. Co prawda realizacja tego prawa odbywa się w drodze powództwa, co w bieżącej sytuacji sądów może być znacznie utrudnione, to nie wyklucza to prowadzenia przez strony rozmów polubownych na etapie przedsądowym z powołaniem się właśnie na nadzwyczajną zmianę stosunków. Wskazać należy, iż tryb ten będzie dopuszczalny bez względu na zawarte w umowie klauzule dot. siły wyższej. Jeżeli zatem najemca ponosi rażącą stratę, gdyż nie może uzyskiwać przychodów z działalności wskutek zamknięcia galerii handlowej, to można argumentować, iż nie jest spełniony cel umowy, w której obie strony mają czerpać z niej korzyści gospodarcze. Najemca po to bowiem wynajmuje powierzchnię handlową, by móc z niej korzystać, czerpiąc zyski, które następnie przeznacza na spłatę zobowiązań wynajmującemu.

W doktrynie przyjmuje się, że nadmierna trudność spełnienia świadczenia dotyczy przed wszystkim dłużnika. Może mieć ona charakter osobisty lub majątkowy. Przykładem trudności pierwszego rodzaju może być przypadek klęski żywiołowej, w następstwie której spełnienie świadczenia mogłoby grozić dłużnikowi niebezpieczeństwem utraty życia, uszczerbkiem zdrowia, itp. Charakter majątkowy będzie mieć utrudnienie świadczenia, gdy w następstwie klęski żywiołowej spełnienie świadczenia wiązać się będzie z koniecznością poniesienia znacznie wyższych nakładów i kosztów niż brane pod uwagę w momencie zawierania umowy. Trudności, o których mowa, mogą powstać z przyczyn technicznych lub gospodarczych. Do pierwszej kategorii zalicza się np. wycofanie z produkcji lub sprzedaży określonych materiałów, odczynników, części zamiennych itp. Za przyczyny natury gospodarczej uznawano do tej pory np. zawieszenie funkcjonowania określonych tras lub środków transportowych. Tak samo zatem można traktować stan epidemii, tym bardziej jeśli jest połączony z zakazem prowadzenia określonej działalności gospodarczej.

Dokonując analizy warto mieć na względzie, iż rażąca strata to nie musi być nawet strata, która zachwiałaby kondycją finansową wykonawcy bądź groziłaby mu upadłością, wystarczy zwykła rażąca strata transakcyjna. Za nadzwyczajną zmianę stosunków należy zatem uznać taką, która niweczy kalkulację dokonywaną przez wykonawcę z uwzględnieniem zwykłego ryzyka kontraktowego (I ACa 179/16 - wyrok SA Kraków z dnia 25-05-2016). W orzecznictwie przyjmuje się nawet, iż zmiana sytuacji strony umowy w sferze stosunków podatkowych
w następstwie nagłych zmian obowiązujących w tej dziedzinie przepisów, może być
w konkretnych okolicznościach uznana za przesłankę rozwiązania umowy lub modyfikacji zobowiązania na podstawie art. 3571 kc (IV CSK 290/06 - wyrok SN - Izba Cywilna z dnia 06-12-2006). Nadzwyczajną zmianą stosunków (art. 3571 kc) może być taka zmiana legislacyjna, której zakres, kształt i stopień, wcześniej niemożliwe w szczegółach do przewidzenia, wpłynęły w istotny sposób na sytuację majątkową co najmniej jednej strony umowy (III CK 645/04 - wyrok SN - Izba Cywilna z dnia 21-04-2005).

Niewątpliwie, nadzwyczajne obostrzenia wprowadzone ww. Rozporządzenia Ministra Zdrowia można i należy kwalifikować jako właśnie tego typu akty władzy ("zmiany legislacyjne"), które nie były możliwe do przewidzenia i rzutują na równowagę kontraktować stron.

adw. dr Kamil Szmid